Site icon Portal informacyjny STRAJK

W Białymstoku jak w Pjongjangu. Będzie pomnik brata Wodza Narodu

twitter.com

Białostocka Rada Miasta dała zielone światło na postawienie betonowej figury b. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.  Na nic zdały się protesty opozycji. Pomnik będzie szpecił centrum miasta mimo sprzeciwu lokalnej społeczności.

Opanowana przez Prawo i Sprawiedliwość rada odrzuciła wniosek samorządowców PO o przeprowadzenie konsultacji społecznych. Uznali, że pomnik Kaczyńskiego powstanie przy Placu Uniwersyteckim bez pytania o zgodę mieszkańców. Wnioskodawcami byli oczywiście pisowscy radni, którzy mają w zgromadzeniu samodzielną większość. Debata, zgłaszanie wniosków i głosowanie zajęło nieco ponad dwie godziny. 16 radnych było za budową pomnika, 8 osób przeciw, a dwie wstrzymały się od głosu.

Pominięcie konsultacji społecznej było nietrudne do przewidzenia. Radni PiS wiedzieli bowiem, że większość mieszkańców Białegostoku nie życzy sobie obecności betonowego monumentu na cześć zmarłego brata Jarosława Kaczyńskiego w centrum ich miasta. Badania opinii społecznej pokazywały, że liczba przeciwników wynosi mniej więcej 70 proc. Samorządowcy „dobrej zmiany” argumentowali jednak, że inicjatywa ma legitymizację społeczną, gdyż została zgłoszona przez…lokalny komitet.

 

Radni Platformy Obywatelskiej próbowali przeforsować kontrpropozycję polegającą na ufundowaniu stypendiów dla zdolnych uczniów z lokalnych szkół. Entuzjastą takiego rozwiązania był także prezydent miasta. „Byłby to pomnik zbudowany w ludzkich sercach, a nie postawiony w pewnym sensie na siłę i wbrew opinii mieszkańców w Białymstoku. Ten pomnik wywołuje zbyt dużo negatywnych emocji, aby w naszym mieście powstał” – mówił Tadeusz Truskolaski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Pomysł ten został jednak odrzucony. Jednym z pomysłodawców i głównych orędowników pomnika jest obecny minister rolnictwa. Krzysztof Jurgiel zrugał zarówno mieszkańców sprzeciwiających się inicjatywie, jak i samorządowców. „Nie pytajmy, co prezydent Lech Kaczyński konkretnie zrobił dla Białegostoku, jak często tutaj bywał, jakie miał związki z naszym miastem. To są naprawdę trywialne pytania, które przystają raczej umysłom zamkniętym, myślącym małostkowo, w kategoriach zaścianka” – oznajmił minister. Studenci lokalnego uniwersytetu, na którego terenie miałby stanąć pomnik do końca próbowali przemówić do rozsądku rządzących. Zawiązali inicjatywę NIE dla pomnika L. Kaczyńskiego na Placu Uniwersyteckim Białystok. „Nie przeszkadza nam sam fakt powstania pomnika byłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych osób może być to ważne. Uważamy jednak, że przestrzeń uniwersytecka powinna być wolna od polityki, a jeżeli już miałby powstać jakiś pomnik na Placu Uniwersyteckim to powinien reprezentować osobę związaną ściśle z tym środowiskiem, bądź z samym Białymstokiem. Bylibyśmy wdzięczni za większą ilość konsultacji społecznych i ZWRACANIE UWAGI NA WYNIKI DWÓCH POPRZEDNICH KONSULTACJI, KTÓRE BYŁY NA NIE – ponieważ w Białymstoku są inne miejsca, gdzie taki pomnik mógłby powstać i zapewne nie wywoływałby takich silnych emocji” – czytamy w opisie wydarzenia, które zostało przez pisowskich radnych całkowicie zignorowane.

W rozmowie z „GW” sprawę skomentował również Wojciech Koronkiewicz, jedyny radny SLD w białostockiej Radzie Miasta. „Jest mi bardzo przykro, że zabrakło nam, radnym, odwagi, aby zwrócić się do samych mieszkańców, czy rzeczywiście chcą tego pomnika. Żeby uzyskać wiarygodność, że rzeczywiście jesteśmy reprezentantami mieszkańców, że nasze decyzje służą ich potrzebom, a nie potrzebom władzy” – powiedział.

– W Białymstoku Lech Kaczyński został już dwa razy upamiętniony. Na Plantach nazwano jego i jego żony imieniem skwer, a przy kościele św. Rocha umieszczono tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy. Na Placu Uniwersyteckim, gdzie pomnik ma stanąć, znajduje się już Pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej i jest to monument imponujących rozmiarów. Na dodatek parę lat temu nielegalnie doklejono na nim napis „Bóg Honor Ojczyzna”, a orłu założono koronę na głowę. Nie wiem, jak radni to sobie wyobrażają, pomnik pod pomnikiem? To będzie wyglądało zupełnie absurdalnie – mówi dla Strajk.eu Zofia Jurek z podlaskiego okręgu Partii Razem.

 
Exit mobile version