Prawie połowa urzędów pracy uznała, że narzucone przez minister Rafalską profilowanie nie spełnia swojej roli, dlatego ministerstwo postanowiło wycofać się z zapisu. Nowy projekt ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy znajduje się w konsultacjach.
Konieczność wprowadzenia zmian wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który profilowanie uznał za niezgodne z Konstytucją. Prócz tego dyrektorzy urzędów od początku wskazywali, że selekcja stanowi dla urzędników dodatkowy, czasochłonny obowiązek. 44,6 proc. urzędów przebadanych w ankietach stwierdziło, że profilowanie nie pomaga bezrobotnym szybciej znaleźć lepszego, stałego zatrudnienia.
Prócz tego krytycznie o dotychczasowym rozwiązaniu wypowiadało się mnóstwo instytucji: Rzecznik Praw Obywatelskich, Najwyższa Izba Kontroli, GIODO.
– Profil pierwszy to osoby niewymagające pomocy. Drugi to ludzie potrzebujący pomocy takiej jak środki aktywizacyjne, np. staż czy kurs. Profil trzeci to osoby uznane za niemożliwe do zaktywizowania, czyli wykluczone społecznie – tłumaczył w rozmowie z Pulsem HR Antoni Duda, dyrektor UP w Opolu. – W trzecim profilu powinny być umieszczane osoby długotrwale bezrobotne, które tak naprawdę robią wszystko, by pracy nie znaleźć. Z naszych doświadczeń wynika, że stanowią one ok. 30 proc. wszystkich bezrobotnych. Tymczasem do tego profilu trafiło do tej pory zaledwie kilka procent naszych petentów.
Profilowanie od początku nie sprzyjało zwiększeniu zatrudnienia. Odpowiedniej dla siebie pomocy nie mogli znaleźć również bezrobotni po 50 roku życia. W ostatnim raporcie, o którym pisaliśmy, NIK wytknęła 21 zbadanym urzędom rażącą nieefektywność. Placówki nie promowały nowych form aktywizacji i nie analizowały ich skuteczności. Dopiero przeprowadzona przez NIK w 21 powiatowych urzędach pracy analiza trwałości zatrudnienia po skorzystaniu z nowych form wsparcia wykazała, że największe szanse na znalezienie stałej pracy dawał bon zatrudnieniowy oraz bon na zasiedlenie.