Site icon Portal informacyjny STRAJK

W obronie męczonych koni

www.flickr.com/photos/gokrzy/kris

1 października osoby sprzeciwiające się wykorzystywaniu koni na trasie do Morskiego Oka przejdą całą trasę boso.

Marsz bez podków” ma z jednej strony zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację koni, a z drugiej promować aktywność fizyczną. Wezmą w nim udział między innymi biegacze oraz osoby niepełnosprawne. Organizatorzy: Fundacja „Viva!”oraz Stowarzyszenie „Włóczybiegi”, przekonują, że każdy, komu zdrowie na to pozwala, powinien trasę do Morskiego Oka pokonywać samodzielnie.
Trasa nie jest trudna, a mimo to do konnych powozów ustawiają się kolejki turystów. Każdy chce zobaczyć najsłynniejsze polskie jezioro, a nie każdy koniecznie chce się przy tym zmęczyć. Konie pracują często bez wytchnienia, wozy są przeciążone, nie mają zapewnionej ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Niejednokrotnie zdarzyło się, że koń padał na trasie i umierał, choć do pracy nie wykorzystuje się starych koni. Te, które nie są już przydatne, w większości trafiają do rzeźni, a fiakrzy biorą do zamęczenia kolejne zwierzę. Fundacja „Viva!” udowadniała niejednokrotnie, że do rzeźni górale sprzedają nawet 4-5 letnie konie. Niektóre, jak np. koń Hortex po dwóch latach pracy został wycofany, bo bał się parasolek, a inny – Kuban – dlatego, że utykał na jedną nogę.
Fundacja „Viva!” i inne organizacje od lat protestują przeciwko wykorzystywaniu koni na tej trasie, tysiące osób podpisało się pod petycją o zakończenie tego procederu. Co wrażliwsi turyści dokumentują przykry widok na trasie, gdy widzą przemęczone konie ciągnące zbyt duży ciężar. Na razie bezskutecznie.
Gdy w 2014 roku miała miejsce duża demonstracja, fiakrzy zaatakowali obrońców zwierząt, próbowali wjechać w nich także końmi. Tym razem więc organizatorzy oprócz zgłoszenia pokojowego protestu poprosili o asystę policji.
Marsz bez podków rozpocznie się w sobotę, 1 października, o godzinie 11. Manifestujący wyruszą z parkingu na Palenicy Białczańskiej.

Exit mobile version