Zdjęcie Bojana Stanisławskiego

Wraz z nastaniem nowego roku obóz rządzący znów rozgrzewa emocje. W grudniu Trybunał Konstytucyjny, w styczniu tzw. media publiczne. Zima zatem nasza, a i wiosna najpewniej też; nie wiadomo jedynie co stanie się w kwietniu naczelnym bon motem. Osobiście obstawiam wiadomą rocznicę. Póki co jednak – mamy na tapecie “duży” projekt ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.

Inicjatywę PiS uważam za godną co najmniej krytycznego poparcia, jeśli nie wzmocnienia. Ewentualne przyjęcie bieżącego projektu jako obowiązującej ustawy zniesie bowiem kolejną zasłonę dymną, co jest jednym pozytywnym skutkiem dopuszczenia Kaczyńskiego i jego akolitów do władzy. Im więcej masek pospada tym lepiej, a lecą one niczym głowy skazańców w Arabii Saudyjskiej. PiS-owi zawdzięczamy w tej materii bardzo wiele.

Od kiedy ukonstytuowała się większość parlamentarna i Rada Ministrów wiemy już, że Trybunał Konstytucyjny był niczym innym jak politycznym kąskiem i przyczynkiem do wzajemnego wyrządzania sobie kadrowych figli. Wiemy także, iż definicją demokracji w Polsce są rządy Platformy Obywatelskiej; przy okazji wielu dowiedziało się, kim jest George Soros. Utwierdziliśmy się także w przekonaniu, iż ministrem może zostać w „wolnej Polsce” każdy człowiek, chory z nienawiści do Rosjan i „komunistów” lub pogromca chemtrails (również wielu pierwszy raz o tym słyszało), albo też węszyciel spisku wegetariańsko-rowerowego.

Teraz dowiemy się także, ponad wszelką wątpliwość, że według PiS „publiczne” znaczy tyle co „rządowe”. Raz jeszcze do kosza zostanie posłana Konstytucja, która nie przewiduje istnienia Rady Mediów Narodowych. Według nowej ustawy media publiczne służyć będą religijno-narodowej indoktrynacji, co jest wprost napisane w projekcie i zapewne będzie gorliwie wdrażane. Ich obecny profil zostanie na tyle wzmocniony, że nie będzie pozostawiał już żadnych – o ile ktoś jakieś miał – wątpliwości. Nie będzie Tomasza Lisa, za to będzie Pospieszalski do potęgi; zamiast Tadli przyjdzie Gursztyn, a w przerwach zaśpiewają nam rodziny Radia Maryja.

Czeka nas więc bodaj cała plejada nowych, interesujących odkryć i wrażeń oraz ostatecznego upadku zwyczaju stąpania na paluszkach wokół tematu oczywistej prawicowości tzw. mediów publicznych. Dlatego, zastanawiam się czy nie podpowiedzieć PiS-owi, by poszedł jednak trochę dalej. Grzegorz Braun radził Kaczyńskiemu i Szydło zamknąć media publiczne, przynajmniej na okres pół roku i dopiero sprzątać, ja zaś sugerowałbym bardziej czytelne sformułowania i bardziej adekwatne rozwiązania.

Kompetencje administrowania mediami publicznymi powierzyłbym Konferencji Episkopatu Polski i w jej ręce oddałbym nominacje do Rady Mediów Narodowych, do nazwy której to dodałbym epitet Katolicka na początku. Telewzję TRWAM przekształciłbym, z całą jej infrastrukturą w ekwiwalent TVP 1, a do kształtowania tzw. ramówki powołałbym radę konsultacyjną złożoną z przedstawicieli komitetu Solidarni 2010. W razie nieporozumień podczas posiedzeń mógłby interweniować aktyw patriotyczny ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości, którego krzepkich przedstawicieli też dobrze byłoby włączyć do tego organu.

O, tak sobie to wyobrażam!

I liczę bardzo, że jeszcze przed ostatecznym upadkiem rząd PiS-u zdoła uda się mu zmienić hymn z “Mazurka Dąbrowskiego” na “Bogurodzicę”.

Wówczas wyemigruję w pełni usatysfakcjonowany.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Przecież już się tak dzieje, że nasi separatyści krymscy z Polski, to tylko propaganda Putina i Cerkwi w mediach, tfu co ja piszę, propaganda Pisu i Kościoła. Ale jak ktoś widział co ci na Krymie, ta mentalność postsowiecka ogląda i co wygadują o Majdanie Putinowskie media, to niesamowicie to przypomna media Pisowskie i to co wygadują na temat KOD.
    My mamy polskich krymskich separatystów czyli postsowiecki entuzjazm zniewolonych umysłów i jest to PIS. Tak więc po co w Polsce reformy na nowo -stary PRL, jak Putin już tam zbudował świat jakiego chcą, muszą tylko tam pojechać i będą mieli swoją dyktaturę. Tu będą przeżywać straszne rzeczy, jakaś wolność, jeszcze straszniejsza demokracja, okropny zachód, pedały i cykliści itd. Po co się szarpać Putin już tam to wszystko wygonił tylko jechać i maszerować na ukochany ustrój Bis-komunizm .

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…