Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy alarmuje rząd i w liście do premiera żąda gwarancji środków na wypłaty w ramach tego programu. Tymczasem rzeczniczka wojewody zarzuca stołecznemu ratuszowi brak kompetencji i przesyłanie sprawozdań „które zawierają liczne nieprawidłowości i wymagają nawet kilkukrotnych korekt”. Przepychanka trwa.
Ewa Filipowicz, rzeczniczka Urzędu Wojewódzkiego, przygotowała specjalne oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim m.in., że warunkiem sprawnego wypłacania pieniędzy na 500 plus dla mieszkańców Mazowsza jest przekazywanie wojewodzie rzetelnych danych o liczbie świadczeń do wypłaty. Tymczasem zdaniem urzędu warszawski ratusz zupełnie sobie z tym nie radzi.
„Pomimo wielu interwencji miasto stołeczne Warszawa przekazuje sprawozdania, które zawierają liczne nieprawidłowości i wymagają nawet kilkukrotnych korekt” – stwierdza stanowczo rzeczniczka. Zwróciła także uwagę, iż „dane te są podstawą do wyliczania wysokości środków przekazywanych z budżetu państwa na wypłatę świadczeń Rodzina 500 plus”.
Rzeczniczka wyjaśniła również, że „chodzi o niespójne dane odnośnie do tych samych kwestii w sprawozdaniach finansowych i merytorycznych”. „Kwoty wypłat są nieadekwatne do podawanej liczby rozpatrzonych wniosków” – wskazała. Poza tym „wartości wykazywane w kolejnych sprawozdaniach, np. dotyczące liczby wypłaconych świadczeń czy liczby dzieci, są często mniejsze niż w poprzednich sprawozdaniach”.
W związku ze wszystkimi tymi wątpliwościami Mazowiecki Urząd Wojewódzki w związku z tym wystąpił 18 września do Urzędu m.st. Warszawy o przedstawienie metodologii wyliczania zapotrzebowania i ostatecznych kwot na wypłaty w ramach programu Rodzina 500 plus. Do tej pory jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Rafał Trzaskowski nie próżnował. Wielokrotnie wygłaszał ostatnio publicznie twierdzenia o braku pieniędzy na wypłaty 500 plus w Warszawie. Jego zdaniem pieniądze na rzecz realizacji tego programu są przekazywane przez władze centralne w ostatniej chwili, a miasto wciąż nie otrzymało funduszy na wypłatę świadczenia na trzy ostatnie miesiące roku.
Sytuację dodatkowo zaognił wczoraj (poniedziałek, 30 września) Jarosław Kaczyński, który wdał się w bezpośredni spór, obliczony oczywiście na kampanijne rezultaty, z Rafałem Trzaskowskim.
„Prezes Państwa” powiedział podczas konferencji prasowej, że prezydent stolicy „prowadzi operację, która zmierza do tego, żeby nie wypłacać 500 plus”. – Wszystkie pieniądze, które są potrzebne po to, by to 500 plus w Warszawie było wypłacane, zostały przekazane władzom miasta. Ostatnia transza 26 września. Nie ma żadnych przeszkód, jest tylko polityka – grzmiał Kaczyński. – To jest po prostu zapowiedź tego, co będzie się działo, jeżeli nasi przeciwnicy przejmą władzę, co będzie się działo z tym wielkim programem społecznym, który zrealizowaliśmy i który będziemy w dalszym ciągu kontynuować i rozwijać. Być może to jest w ogóle próba, która ma sprawdzić, w jaki sposób Polacy, polskie rodziny na to reagują.
Kaczyński wyjaśnił zgromadzonym dziennikarzom, że wypowiada się w tej sprawie nie jako prezes partii, tylko jako poseł i kandydat na posła z Warszawy. – Chciałem te działania bardzo surowo potępić i jednocześnie wezwać prezydenta Rafała Trzaskowskiego do ich zaniechania – podsumował.
Trzaskowski nie mógł siedzieć cicho wobec takich słów „Prezesa Państwa”. „Proszę nie kłamać, samorządy popierają i realizują 500 plus. Dotąd transze na 500 plus były zapisane w rocznym planie, ale nie zaktualizowano go po rozszerzeniu programu na pierwsze dziecko. To jak z 13. emeryturą na 2020 – prezes obiecuje, a w budżecie nie ma. Gdzie są te pieniądze?” – napisał Trzaskowski na portalu społecznościowym Twitter, odnosząc się do słów Kaczyńskiego.
1. Proszę nie kłamać, samorządy popierają i realizują 500+
2. Dotąd transze na 500+ były zapisane w rocznym planie, ale nie zaktualizowano go po rozszerzeniu programu na 1. dziecko. To jak z 13. emeryturą na 2020 – prezes obiecuje, a w budżecie nie ma. Gdzie są te pieniądze? https://t.co/HdhLvvzVbp— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) September 30, 2019