Site icon Portal informacyjny STRAJK

Wajda znów dokazuje

żródło: Wikimedia Commons

Słynny reżyser, który zrobił karierę dzięki PRL, a później był animatorem IPN-owskiej polityki historycznej jako twórca rozmaitych antykomunistycznych wideo-paszkwili dziś zmienia front. Andrzej Wajda krytykuje zagranicą PiS za działania i idee, którym całkiem do niedawna ostentacyjnie hołdował.

„Nie o taką Polskę walczyliśmy” głosi tytuł wywiadu z polskim reżyserem opublikowanym w niemieckim dzienniku „Die Welt”. Oczywiście, najważniejszym problemem, który wzbudza górnolotnie wyrażane oburzenie Wajdy to krypotkomunizm Prawa i Sprawiedliwości.

– Wiele z tego, co się obecnie dzieje, widzieliśmy już przed 1989 rokiem. Jedna partia wyznacza konkretnych ludzi na konkretne stanowiska. To, czy dana osoba posiada kwalifikacje, nie ma znaczenia (…) Chodzi o to aby podporządkować cały kraj jednej konkretnej partii politycznej – stwierdza m.in.

Tego rodzaju banalne dykteryjki i fałszywy kontekst oraz intepretacja, to najważniejsza treść wywiadu. Ornamentykę zaś stanowią westchnienia o odradzającym się faszyzmie oraz ochy i achy pod adresem „minionego ćwierćwiecza”, które Wajda uważał za dostateczny okres do „umocnienia ładu liberalno-demokratycznego”, ale się pomylił. Swoimi pomyłkami Wajda nie jest jednakowoż ani trochę rozczarowany. Pretensje ma, zgodnie z nową KOD-owską narracją, wyłącznie do Kaczyńskiego. Zgodnie z nią Wajda broni też pokalanego przez IPN honoru Wałęsy, jak również swoje obawy o wzbierającą dyktaturę przenisi na szołbiznes i popkulturkę. W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy, czy obawia się cenzury, w zawoalowany sposób odpowiada, że owszem tak, lecz natychmiast asekuracyjnie dodaje, że „nie zawsze najgorsze obawy muszą się sprawdzać”. Dostaje się też od Wajdy tzw. narodowi polskiemu, który „daje się omamić obietnicom rządzących”.

[alert type=”success” title=”Komentarz: „]Jest w polskiej przestrzeni publicznej co najmniej kilkanaście osób, które powinny raz na zawsze zamilknąć. Andrzej Wajda jest jednym z nich. Każde kolejne jego wystąpienie to pal sześć, że kompromitacja, ale też ewidentna obraza inteligencji i poczucia estetyki. Indywiduum to zasługuje również na najwyższą antypatię z powodu swojego relatywistycznego, rzec można ekstremizmu. Oto człowiek, którego moralność pozwalała mu kiedyś być PRL-owską maskotką, której władza zezwoliła na soft-opozycjonizm, spijać transformacyjne konfitury na zoologicznie antykomunistycznym agit-propie i rusofobicznym obłędzie (vide: „Katyń”), a teraz obrócić się przeciw najzajadlejszym wszak antykomuniustom i dołączyć do nowego euro-komsomołu Tuska, Merkelk i KOD-u, maszerując w ich szeregi wprost ze szpalt niemieckiej prasy. Dostojeństwo etyczne takiego diapazonu zasługuje na wyróżnienie. Być może Leszek Balcerowicz znajdzie Wajdzie jakąś fuchę w ukraińskim resorcie kultury?

Bojan Stanisławski[/alert]

Exit mobile version