Na koniec sezonu letnich kanikuł wybrzmiał jeszcze jeden wakacyjny hit – tym razem w Gliwicach. Chodzi o księdza, który podejrzany jest o molestowanie seksualne dwóch nastolatek podczas wycieczki nad morze. Duchownemu grozi 12 lat więzienia.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód, ksiądz został już wcześniej, po postępowaniu kanonicznym, odsunięty przez kurię od pracy z dziećmi. Teraz pracuje jako kapelan w którymś ze śląskich szpitali, można jedynie mieć nadzieję, że nie na oddziale pediatrycznym. Jeżeli sąd przychyli się do argumentów prokuratora prowadzącego sprawę duchowny może pójść za przysłowiowe kraty nawet na 12 lat.
Postępowanie zostało wszczęte po tym jak delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży działający przy gliwickiej kurii złożył stosowne zawiadomienie.
– Wskazał, że w 2011 roku w sierpniu jeden z duchownych diecezji gliwickiej przemocą doprowadził siedemnastoletnią uczestniczkę wakacyjnego wyjazdu do poddania się innej czynności seksualnej oraz przetrzymywał ją w pokoju wbrew jej woli. Nadto ustalono, że, wykorzystując stosunek zależności, dotykał w miejsca intymne inną z dziewcząt przebywającą na wyjeździe – informuje Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, cytuje ją portal TVN24.
Wiadomo, że obie pokrzywdzone złożyły już zeznania. Podejrzany zaś, Piotr R., przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Kościół tym razem nie miał wyboru – musiał się przyznać. Wobec tego księdza już wcześniej bowiem toczyło się postępowanie kanoniczne. Sutannowi śledczy potwierdzili prawdziwość zarzutów, odsunęli Piotra R. od pracy z dziećmi, następnym krokiem było powiadomienie prokuratury. Prawdopodobnie chodziło o to, by wyprzedzić mniej przychylne ostatnio klerowi opozycyjne media, które wkrótce dotarłyby do tej afery.
W poniedziałek gliwicka kuria opublikowała oświadczenie, w którym wyraża „głęboki smutek i żal z powodu wydarzeń z udziałem duchownego”. Wzruszające!