We wtorek w OPS na Targówku odbyła się konferencja komitetu Wygra Warszawa. Jan Śpiewak, a także jego współpracownicy przedstawili swoje plany na poprawę polityki społecznej w stolicy. Ich program okazał się całkiem zbieżny z postulatami, jakie wysuwa w imieniu swoich wyborców kandydat SLD. Stawiają na seniorów oraz niepełnosprawnych.
Maciej Borowski-Monkiewicz oraz Hanna Gospodarczyk w krótkich słowach przedstawili plan na „Warszawę Opiekuńczą”. Przytoczyli skandaliczne historie z ostatnich tygodni, które rozegrały się w budynku, przed którym odbywała się konferencja. Mieszkającego w przyczepie campingowej chorego mężczyznę pracownicy OPS z Targówka pokierowali do ośrodka sióstr zakonnych, zwlekali też z pomocą rodzicom niepełnosprawnej dziewczyny. Wygra Warszawa chce zapobiec takim wydarzeniom w przyszłości.
Dlatego stawia na:
– budowę mieszkań chronionych: „Planujemy je budować stopniowo, w cyklu 10 mieszkań chronionych (po 4 mieszkańców) na każde 2 tys. zbudowanych mieszkań miejskich. Te mieszkania będą skoncentrowane w jednym miejscu (każda 10-tka), aby oszczędzić koszty usług opiekuńczych. Każde jedno mieszkanie w 10-tce będzie przeznaczone na mieszkanie treningowe” – uściśla na Facebooku Maciej Borowski-Monkiewicz
– zatrudnienie asystentów miejskich, którzy służyliby pomocą niepełnosprawnym i rodzinom w ciężkiej sytuacji
– otwarcie lokalnych ośrodków wsparcia w każdej dzielnicy (można będzie uzyskać w nich informację, gdzie dokładnie szukać pomocy)
– dostosowanie transportu miejskiego do potrzeb niepełnosprawnych mieszkańców.
Obiecano również wyższe wynagrodzenia dla pracowników OPS-ów, pielęgniarek środowiskowych i asystentów.
Podobnym głosem mówi Andrzej Rozenek, który wraz z kierownictwem partii zainaugurował kampanię wyborczą w sobotę 25 sierpnia.
Co mówi o potrzebach warszawiaków?
„Pierwsza sprawa, którą powinienem się zająć, to sprawy senioralne. Musimy od tego zacząć. Seniorzy w Warszawie są grupą wykluczoną, szczególnie ci, którzy mają kłopot ze zdrowiem, poruszaniem się, potrzebują wsparcia strukturalnego. Dla nich Warszawa jest miastem nieprzyjaznym, często mieszkają w budynkach, którą są niedostosowane do ich potrzeb” – powiedział w wywiadzie dla Onetu dzień później. – „Nasi seniorzy mieszkają nieraz w lokalach 70-metrowych i większych. Nie są w stanie płacić czynszu lub ledwie dają radę, kosztem np. leków. Program budowy mieszkań dla seniorów byłby programem, który w tym samym rejonie, w którym mieszkają, żeby – jak mówi przysłowie – „nie przesadzać starych drzew”, pozwalałby przeprowadzić ich do nowoczesnych, „zeroenergetycznych” mieszkań. Mieszkań dostosowanych do osób z niepełnosprawnościami. Różnica w koszcie wpływałaby na ich konto, więc mieliby pieniądze, by opłacić dobrego lekarza czy sanatorium, by skorzystać jeszcze z życia albo pomóc dzieciom czy wnukom”.
W ten sposób Rozenek chce też „uwolnić” dla młodych większe mieszkania „po seniorach”.
W kwestii transportu kandydat SLD twierdzi, że nie chce obiecywać gruszek na wierzbie: „W jednym miejscu wystarczy tramwaj, w innym nowe formy komunikacji, jak np. szybka kolej na betonowych palach, która w żaden sposób nie koliduje z niczym, bo przebiega piętro wyżej nad ruchem. I kosztuje 1/3 tego, co metro, a daje ten sam efekt. Nie chodzi o to, by proponować rzeczy, które są niemożliwe. Nie musi być wszędzie metro, bo np. na Tarchominie od dawna zaplanowana jest linia tramwajowa, tylko trzeba ją zrobić. Oczywiście metro jest potrzebne i w wielu miejscach musi być rozbudowywane, bo nie ma stolicy europejskiego państwa, w którym metro składa się z dwóch linii i koniec. To powinien być proces, ale on i tak nie rozwiązuje bieżących problemów mieszkańców. Warszawa jest dzisiaj zakorkowana, jest miastem nie do życia. Jak ludzie wrócą z urlopów, znowu będziemy stać wszyscy w gigantycznych korkach. I nie mówię tylko o ludziach jeżdżących samochodami, ale też tramwajami i autobusami. Ten problem można rozwiązać nie tylko poprzez budowę metra, ale np. poprzez ścisłą i dobrą współpracę prezydenta stolicy z prezydentami okolicznych miast”.
Justyna Glusman, kandydatka ruchów miejskich, która uparcie odżegnuje się od etykietki zarówno „lewicowej”, jak i „prawicowej” kandydatki, również stawia na transport, ale też na infrastrukturę przedszkolno-żłobkową:
nie rozwialiście moich wątpliwości. Przeciwnie ;) Ja już nie uwierzę w hasła: „Jesteśmy i z prawicy, i z lewicy. Chcemy razem naprawiać miasto”.
— Wojciech Karpieszuk (@WKarpieszuk) 24 marca 2018
W poniedziałek 27 sierpnia swój apel do wszystkich warszawskich kandydatów wystosowała Sylwia Chutnik na łamach „GW”. Domagała się „więcej dla kobiet i dzieci”. I wypomniała niektórym komitetom (m.in. Wygra Warszawa) zupełny brak zainteresowania tematem.
„O sytuacji kobiet po wyborach nie dowiem się nawet od jedynej kobiety kandydującej na stanowisko prezydenta: Justyny Glusman (Ruchy Miejskie dla Warszawy)” – zżyma się publicystka i pisarka. – „Jest jeszcze trochę czasu na to, aby zastanowić się, czy kwestia płci nie powinna być bardziej widoczna w wizji wyborczej (nawet tej kleconej na potrzeby hurakampanii). I czy rzeczywiście jedyne, co możemy zaoferować dzieciom w mieście, to miejsca w żłobkach i przedszkolach. Coraz częściej mówi się o specyficznych potrzebach seniorów i osób z niepełnosprawnością. A przecież na wiele spraw istotnych dla tych grup – jak choćby likwidacja barier architektonicznych – można spojrzeć w szerszej perspektywie, bo dotyczą one też m.in. matek z dziećmi i powodują, że lepiej mieszka się w stolicy wszystkim”.