Site icon Portal informacyjny STRAJK

Waszczykowski znowu manipuluje. „Polska przyjmuje uchodźców”

fot. msz.gov.pl

Witold Waszczykowski udzielił wywiadu „Le Figaro”. Sugerował puszczenie w niepamięć śmigłowców Airbusa, a dodatkowo powtórzył manipulację, jaką swojego czasu posłużyła się Beata Szydło w dyskusji o uchodźcach.

wikimedia commons/Adam Grycuk

Prawicowy francuski dziennik chciał poznać opinię polskiego ministra spraw zagranicznych nt. perspektyw relacji obu państw po tym, gdy nad Sekwaną zmienił się prezydent. Waszczykowski krótko jednak zasugerował, że jego zdaniem Emmanuel Macron niczego nowego nie wniesie. – Retoryka kampanii wyborczych nie zawsze przekłada się na późniejsze działanie – oznajmił, i tak dość oględnie, jak na swoje możliwości. Minister opowiedział się za tym, by Macron spotkał się z przedstawicielami polskiego rządu i wtedy bardziej szczegółowo opowiedział, jaką ma „europejską wizję”.

Żurnalistów znad Sekwany interesował także stosunek Waszczykowskiego do uchodźców. Tu Waszczykowski pozwolił już sobie na ostrzejsze słowa, porównując alokację uchodźców do przymusowych przesiedleń ludności. Kategorycznie upierał się również, że na poziomie europejskim nie mogą być podejmowane żadne decyzje w tej sprawie i należy je pozostawić każdemu państwu. Tu też padła prawdziwie złota myśl.

– Cały czas mówimy o migrantach z południa, podczas gdy Polska przyjmuje uchodźców z Ukrainy! Dlaczego „wasi” uchodźcy mieliby liczyć się bardziej niż „nasi”? – poskarżył się Waszczykowski. Nie poszedł wprawdzie tak daleko, jak Beata Szydło, która swojego czasu naliczyła milion ukraińskich azylantów, ale jednak nakreślił pewnego rodzaju równowagę. Oczywiście „zapomniał” zauważyć, że w przytłaczającej większości Ukraińcy przyjeżdżają do Polski do ciężkiej pracy, a osoby ze statusem uchodźcy to jednostki.

Pracowników Waszczykowski też wspomniał – polskich. Pożalił się, że w Unii Europejskiej wprowadzane są regulacje uniemożliwiające obniżanie standardów pracy poprzez sprowadzanie taniej siły roboczej. – Dlaczego obarcza się Polskę fałszywym zarzutem o dumping społeczny, podczas gdy nasi pracownicy są po prostu bardziej konkurencyjni i wydajni niż inni? – popisał się „diagnozą społeczną” przedstawiciel prawicowego rządu.

Exit mobile version