Site icon Portal informacyjny STRAJK

Waszyngton mówi o „irańskim szantażu atomowym”, który sam spowodował

Siedziba amerykańskiego departamentu stanu, pixabay.

Stany Zjednoczone zareagowały na wczorajsze irańskie ogłoszenie wznowienia programu wzbogacania uranu, w związku z upadkiem międzynarodowego układu atomowego z Iranem z 2015 r., spowodowanym przez zerwanie go przez prezydenta Donalda Trumpa. Waszyngton zapowiedział kontynuację polityki „maksymalnego nacisku” na Teheran.

„Iran nie ma wiarygodnego powodu rozwijać swego programu wzbogacania uranu w swej fabryce w Fordo, czy gdzie indziej. To tylko próba szantażu nuklearnego, która powiększy polityczną i gospodarczą izolację Iranu” – mówił wczoraj wieczorem Morgan Ortagus, rzecznik amerykańskiego departamentu stanu.

Nowy mural w Teheranie, październik 2019. presstv

W zeszłym roku imperium amerykańskie zerwało podpisany z Iranem układ, według którego kraj ten odstąpił od wzbogacania uranu, co robił dla celów cywilnych. USA pozostały całkiem izolowane politycznie po tym ruchu: wszystkie strony układu skrytykowały nieodpowiedzialne postępowanie Waszyngtonu, jak i wszystkie państwa ONZ, oprócz izraelskiego reżimu apartheidu i saudyjskiej tyranii. Podobna izolacja spotkała USA w związku z ich wyjściem z paryskiego układu klimatycznego – nawet najwierniejsze satelity amerykańskie nie poszły śladem Waszyngtonu.

Po zerwaniu układu z Iranem, Stany Zjednoczone nałożyły bezprecedensowe sankcje na to państwo i zagroziły nimi każdy kraj, który zechce z nim handlować. Wczoraj USA sprzeciwiły się łatwo przewidywalnym skutkom własnych decyzji, mówiąc o zagrożeniu, jakie Iran miałby teraz stanowić dla „pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego”, tj. użył określeń, którymi krytykowano Waszyngton, gdy zerwał układ z 2015 r. Amerykańskie zagrożenie dla pokoju pozostaje zresztą aktualne: Iran oficjalnie uważa armię Stanów Zjednoczonych za „organizację terrorystyczną”, w związku z groźbami bombardowań, którymi szafował Donald Trump.

Exit mobile version