Site icon Portal informacyjny STRAJK

Węgierska policja upokarza uchodźców

W przymusowych obozach dla uchodźców na Węgrzech panują potworne, urągające ludzkiej godności warunki. Przemoc państwa Orbana wobec migrantów przybiera na sile.

youtube.com

Materiał został prawdopodobnie nagrany przez Michaelę Spritzendorfer-Ehrenhauser, żonę austriackiego polityka, Alexandra Spritzendorfera, wiedeńskiego radnego i członka tamtejszych Zielonych. Widać na nim przerażające sceny – kilkaset głodnych osób, dorosłych i dzieci jest stłoczonych w betonowej hali, przedzielonej kratami, a grupa policjantów w maseczkach chirurgicznych na twarzach rzuca w tłum porcjami żywności, zmuszając więźniów do błagania o jedzenie i upokarzającej walki o kawałek chleba. Wszystko to dzieje się w obozie Roszke, gdzie władze wysyłają osoby przekraczające nielegalnie granicę z Serbią. Części z nich udaje się uciec – takie osoby, przerywające policyjny kordon, widzieliśmy ostatnio na nagraniu, na którym kopała je i biła węgierska faszystowska dziennikarka, Petra Laszlo.

Węgierska policja zapowiedziała, że przeprowadzi wewnętrzne śledztwo i zbada, czy nie doszło do nadużyć, jednak jego wynik jest już w zasadzie przesądzony, w obronie funkcjonariuszy wypowiedział się już bowiem sam premier Węgier, Viktor Orban. – Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z powstaniem nielegalnych imigrantów, policja zachowuje się nadzwyczajnie dobrze i nie używa przemocy – powiedział i dodał, że już od 15 września każdy, kto nielegalnie przekroczy granicę Węgier, zostanie aresztowany.

Policjantów, rzucających jedzeniem w głodny tłum, bronił także rzecznik rządu, Zoltan Kovacs. – Na nagraniu widzimy policjantów, pracujących w skrajnie trudnych warunkach od miesięcy, obsługujących 23 tys. ludzi, przybywających do Węgier codziennie dzień po dniu, którzy w żaden sposób nie chcą z nimi współpracować. Widzimy, jak próbują utrzymać porządek wśród ludzi, którzy nie są nawet w stanie ustawić się w kolejkę po jedzenie – mówił.

Human Rights Watch określił warunki, panujące w Roszke jako „fatalne”. – Obóz jest przepełniony, osoby w nim przebywające są głodne, nie mogą się umyć, nie mają dostępu do opieki medycznej – mówił dyrektor HRW ds. kryzysowych, Peter Bouckaert. Powoływał się zarówno na to, jak i na inne nagrania wideo oraz zeznania świadków, którzy opuścili już obóz lub wciąż są w nim przetrzymywani.

William Spindler, rzecznik UNHCR, agencji ONZ ds. uchodźców, stwierdził, że organizacja uważnie przygląda się temu, w jaki sposób traktowani są uchodźcy na Węgrzech i oczekuje, że zarówno policja, jak i wojsko będą ich traktowały z elementarnym szacunkiem.

Tylko w tym roku do Węgier weszło 170 tys. ludzi, przybywających z Afryki i z Bliskiego Wschodu – ich celem nie jest jednak Budapeszt, Węgry leżą jedynie na szlaku do Niemiec i Szwecji, krajów, które jak dotąd przyjęły najwięcej ofiar wojny i terroryzmu i oferują im najlepsze warunki. Odkąd kryzys się nasilił, dziennie granicę przekracza ponad 3 tys. osób. Państwo Orbana stosuje wobec nich coraz ostrzejsze sankcje, utrudniając podróż – uchodźcy są nękani przez policję i skrajną prawicę.

 

Exit mobile version