Site icon Portal informacyjny STRAJK

Węgry wysyłają wojsko na imigrantów

flickr.com/photos/usarmyeurope

Parlament w Budapeszcie przyjął ustawę umożliwiającą skierowanie oddziałów wojska do ochrony obszarów przygranicznych. Za projektem głosowali przedstawiciele rządzącego skrajnie prawicowego Fideszu oraz neonaziści z Jobbiku.

Rząd Victora Orbana otrzymał zielone światło na użycie  armii do pacyfikacji grup imigrantów, którzy koczują przy posterunkach na granicy z Serbią domagając się uznania ich prawa do swobodnego przemieszczania się.  Żołnierze nie będą mogli używać ostrej amunicji, jednak dozwolone będzie traktowanie uchodźców z krajów ogarniętych wojną gumowymi pociskami, urządzeniami pirotechnicznymi, granatami z gazem łzawiącym czy miotaczami siatek. Decyzja deputowanych wniesie jednak niewiele nowego. Węgierscy żołnierze stacjonują bowiem na południu kraju, odkąd dokładnie tydzień temu premier Orban wprowadził stan wyjątkowy w dwóch graniczących z Serbią prowincjach. Ustawa prawnie legalizuje zatem tę patologiczną sytuacje.

 

Za projektem zagłosowało 151 posłów, zaledwie 12 było przeciw, a 27 wstrzymało się od głosu. Nie przeszły poprawki neonazistów z Jobbiku, którzy uważają, że do migrantów powinno się strzelać również ze śmiercionośnej broni i należy taki arsenał wydać żołnierzom.

Węgry rządzone przez Victora Orbana od kilku miesięcy są dla migrantów głównym krajem tranzytowym, przez który tysiące ludzi uciekających przez głodem i wojną kieruje się do krajów Europy Zachodniej w poszukiwaniu bezpieczeństwa i pracy. Nad Balatonem spotykają ich jednak poważne represje ze strony władz. Migranci byli wcześniej wyłapywani i kierowani do obozów. Warunkach panujące w takich ośrodkach są regularnie poddawane krytyce przez organizacje broniące praw człowieka. Władze stosowały metody znane z czasów Holocaustu, m.in. zachęcając przybyszy do wsiadania do pociągu, którzy miał ich rzekomo zawieźć do Wiednia, a w rzeczywistości jechał do obozu. W tym samym czasie na granicy z Serbią rozpoczęła się budowa ogrodzenia z drutu kolczastego.

Od ubiegłego wtorku na Węgrzech obowiązuje nowe prawo migracyjne, które określa nielegalne przekroczenie granicy jako przestępstwo, za które grozi kara do 3 lat więzienia, a w przypadku uszkodzenia płotu granicznego – nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wprowadzony został również dekret o zamknięciu granicy z Serbią. Mimo to, w ciągu całego tygodnia na terytorium Węgier próbowało się dostać ok. 30 tys. migrantów. Policja i wojsko użyły wobec ich granatów hukowych, gazu łzawiącego i karabinów na gumowe kule. Do najpoważniejszych starć doszło przy przejściu granicznym w Roeszke-Horgosz, gdzie w ubiegłą środę siły bezpieczeństwa naruszyły granicę z Serbią, atakując uchodźców na jej terytorium. W odpowiedzi Belgrad wydał ostrą notę protestacyjną, krytykując również decyzję o wstrzymaniu ruchu granicznego.

Swoje granicę przed migrantami zamknęła również Chorwacja. Premier Zoran Milanović podjął cyniczną decyzję o odsyłaniu wszystkich uchodźców na Węgry.

Exit mobile version