Inspektorzy ZUS masowo obciążają umowy o dzieło składkami na ubezpieczenia. Według nich zakwestionowane umowy w rzeczywistości są zleceniami – pisze „Rzeczpospolita”.
Na co zwracają uwagę inspektorzy ZUS? Na przykład na to, że przy jednym projekcie pracują osoby zatrudnione na umowę o pracę i na umowę o dzieło. Podważenie umowy może mieć dla pracodawcy bardzo bolesne skutki. Firmy muszą zapłacić składki emerytalne i zdrowotne aż do pięciu lat wstecz i to z odsetkami. Jak twierdzi „RP”, w pierwszej kolejności skontrolowano firmy działające w branży badania rynku i opinii.
O tym, że wzrosła liczba kontroli i podważeń umów o dzieło świadczą liczby. W 2012 r. takich decyzji było 747, rok później już 2011, a w roku 2014 – aż 4655. Wzmożone kontrole ZUS dotyczą najczęściej branży ochroniarskiej, sprzątającej czy szkoleniowej.
Od przyszłego roku konsekwencje wyciągane wobec oszustów będą jeszcze bardziej dotkliwe.
Pod koniec poprzedniego roku Sejm uchwalił regulacje w sprawie ozusowania umów zleceń. Zgodnie z nimi od 1 stycznia 2016 r. powstanie obowiązek odprowadzania składek do ZUS od wszelkich umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych uniemożliwiają też zawieranie podwójnych umów w taki sposób, aby unikać ozusowania.
Obecnie oszukiwanie społeczeństwa jest banalnie proste. Pracodawca zawiera z pracownikiem dwie umowy. Jedną na niską kwotę, od której odprowadzana jest niska składka i drugą, z wyższą kwotą, która nie jest oskładkowana.