Brytyjski Urząd Statystyczny policzył pracowników z Europy Wschodniej na brytyjskim rynku pracy. Jest ich ponad milion.
Ostatnia fala imigrantów pochodzi głownie z Bułgarii i Rumunii, w których to krajach sytuacja ekonomiczna jest dramatyczna. Ale najwięcej jest Polaków. W ciągu czterech miesięcy imigrantów z Europy Wschodniej przybyło 44 tysiące w porównaniu z takim samym okresem w roku poprzednim. A jeśli spojrzeć na dane sprzed 10 lat, to imigrantów jest cztery razy więcej. Co ciekawe, okazuje się, że pracowników spoza Unii Europejskiej jest wciąż tyle samo, co przed dekadą – 1,21 miliona.
Stopa bezrobocia w ostatnich miesiącach przed Brexitem spadła.
Dane, opublikowane przez brytyjski urząd statystyczny posłużyły politykom tego kraju do uzasadnienia tezy, że Brexit był słusznym wyborem.
– Nowe statystyki podkreślają, dlaczego ważne jest nie tylko, aby odzyskać kontrolę nad naszymi granicami, ale także znacznie zmniejszyć saldo migracji – podkreślił Lord Green, dyrektor think tanku Migration Watch cytowany przez BBC.
Tego samego argumentu użył Franf Filed, członek Partii Pracy i przewodniczący parlamentarnej grupy ds. migracji. Wezwał on też do regulowania potoku imigrantów zarobkowych pod kątem zapotrzebowania na określone zawody lub umiejętności, jak pisze portal TVN24biz.
Wyniki badań statystycznych pokazują, że z jednej strony brytyjski rynek pracy z jego uregulowaniami pracowniczymi i zarobkami pozostaje wciąż atrakcyjny dla imigrantów z państw UE, w których sytuacja ekonomiczna jest zła, z drugiej zaś, że politycy brytyjscy wciąż używają straszaka przybyszy z zewnątrz.