Strażnicy wystosowali apel do statków ratujacych migrantów, aby nie wzywać ich w przypadku sytuacji kryzysowej u wybrzeży Libii, a kierować się do tamtejszych władz. U wybrzeży Włoch aktualnie krążą dwa statki z 300 uratowanymi ludźmi na pokładzie. Jednak Włochy prezentują stanowisko tak twarde, jak w przypadku pamiętnego „Aquariusa”.
Włoska straż wzięła sobie do serca stwierdzenie Matteo Salviniego, że „Włochy umywają ręce” i „nie stać ich na utrzymywanie setek tysięcy migrantów”. Do jednostek organizacji pozarządowych pływających po Morzu Śródziemnym rozesłano „techniczno-operacyjny” okólnik, w którym włoska straż napisała: „w przypadku operacji niesienia pomocy na wodach Libii kompetentne są władze tego kraju i to z nimi należy kontaktować się w pierwszej kolejności”. Tym samym włoska straż morska ogłosiła, że nie będzie w celach interwencyjnych wpływać na wody libijskie, jak miało to miejsce do tej pory.
Od piątku tymczasem na odcinku pomiędzy Maltą i Libią stoi holenderski statek Lifeline, który uratował 200 uchodźców – głównie kobiety w ciąży i dzieci. Ani Włochy, ani Malta nie chcą mu wydać zgody na zawinięcie do portu (Salvini stwierdził, że to Malta pownna w końcu otworzyć swoje porty). Migranci potrzebują absolutnie wszystkiego: leków, kocy, jedzenia.
Tyle samo – 2 ciężkie dni – czeka już duński „Alexander Maersk” przed portem w Pozzallo na Sycylii – ma na pokładzie 110 osób.
Sea arrivals in 2018 in #Europe | #immigration #italy #spain #greece #refugees pic.twitter.com/nYdRWrHooM
— Leonard Berberi (@leonard_berberi) 19 czerwca 2018
Wczoraj po południu również u wybrzeży Hiszpanii kutry patrolowe Guardia Civil uratowały koło 600 migrantów (głównie kobiety z dziećmi), które usiłowały przedostać się z Afryki Subsaharyjskiej na tratwach. Tu nie było problemu z udzieleniem pomocy. Od czasu, kiedy Włochy odesłaly „Aquariusa” z kwitkiem, Hiszpania udzieliła pomocy około 1000 osób.