Jest 30 października 1938 r. CBS i Mercury Theater z okazji Halloween emitują słuchowisko w reżyserii Orsona Wellesa „Wojna światów”, oparte o powieść brytyjskiego pisarza H.G.Wellsa pod tym samym tytułem. W Ameryce ogarniętej poczuciem zagrożenia, w atmosferze oczekiwania na wybuch wojny, program został potraktowany przez radiosłuchaczy jako faktoid – autentyczna transmisja z przebiegającej właśnie inwazji Marsjan na Ziemię. Wzbudziło to panikę wśród mieszkańców stanu New Jersey i spowodowało normalne w takich wypadkach, społeczne odruchy. Im więcej czasu mijało od emisji słuchowiska, tym większa liczba osób twierdziła, że słuchała doniesień z inwazji na żywo.

* * *
Dzień po hucznych obchodach 70. rocznicy powstania NATO, podczas których Jens Stoltenberg, sekretarz generalny sojuszu i amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo grzmieli o zagrożeniu militarnym ze strony Rosji i Chin, w medialnej przestrzeni miał miejsce taki oto wypadek. 5 kwietnia 2019 r. dr Claus Kleber, komentator i moderator poważnych debat politycznych w ZDF (drugi program niemieckiej telewizji publicznej), otworzył wieczorny blok informacyjny taką oto wiadomością:

„Dobry wieczór ! Wodą i powietrzem dzisiejszej nocy amerykańskie, niemieckie i wojska innych europejskich sojuszników są dziś w drodze do Estonii, by walczyć z siłami rosyjskimi, które przybyły tam, tak jak podobnie kilka lat temu miało to miejsce na Krymie”.

Niemieckie media podniosły alarm: czy Niemcy są już w stanie wojny? Okazało się to jednak tylko wizją, takim obrazkiem możliwej przyszłości zaprezentowanym przez poważną, opiniotwórczą stację z okazji rocznicy powstania NATO. Tak sprawę objaśniał rzecznik ZDF. Mówił, przypomnijmy, o poważnym programie informacyjnym z widownią rzędu 4 mln widzów, nie żadnym talk show czy audycji rozrywkowej.

Tak postępuje upadek dziennikarstwa. Publiczne medium kraju pretendującego do bycia moderatorem i lokomotywą polityki europejskiej, z racji 70. rocznicy powstania agresywnej, realizującej interesy hegemona światowego znad Potomaku organizacji wojskowej, pozwala sobie na taką mistyfikację, kpiąc tym samym ze swoich widzów oczekujących rzetelnej informacji. Znając napiętą atmosferę na linii NATO – Rosja taki news-żart może być mimowolnym zapalnikiem do wybuchu poważnego konfliktu, niczym sarajewskie strzały Gavrilo Principa. Na razie został „tylko” przyczyną fali gromkich i nerwowych komentarzy we wszystkich niemal mediach rosyjskich, niezależnie od ideowej orientacji. Nawet przedstawiciele zachodnich ośrodków uczestniczący w tych debatach nie kryli słów oburzenia pod adresem autorów tego szkodliwego „newsa”.

Niektórzy komentatorzy sugerują jeszcze inny podtekst właśnie takiego przedstawienia owego newsa: nie wiążą go bezpośrednio z rocznicą powstania NATO, a z niezwykle oczekiwaną choć owianą dyplomatycznym milczeniem wizytą prezydent Estonii Kersti Kaljuaid w połowie kwietnia w Moskwie. Już dziś ta wizyta i planowane spotkanie z Władimirem Putinem wzbudza nie tylko zainteresowanie opinii publicznej, ale i masę teorii spiskowych czy insynuacji.

Orson Welles wrócił po 81 latach do zachodniej przestrzeni medialnej. Oby było to tylko w wymiarze groteski i farsy, jak powtórki z historii określał pewien znany klasyk.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Nie smoka, a niedźwiedzia. Ale niedźwiedź jest zakolegowany ze smokiem.

    2. Do ciągnięcia za ogon – droga jeszcze daleka.
      Na razie szturchają smoka i misia patykiem…
      A to najgłupsza rzecz jaką można zrobić w życiu i często ostatnia.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…