Mężczyzna, który podejrzewany jest o pobicie Przemysława Witkowskiego na bulwarach nadodrzańskich we Wrocławiu usłyszał zarzuty.
Wczoraj wrocławski sąd przychylił się też do decyzji tamtejszej prokuratury i zdecydował o tymczasowym areszcie dla podejrzanego na okres dwóch miesięcy. Sprawa jest w toku.
Przypomnijmy: wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego i lewicowy dziennikarz Przemysław Witkowski poruszał się rowerem w towarzystwie swojej partnerki po jednym z nadodrzańskich bulwarów we Wrocławiu. Dostrzegłszy obelżywe homofobiczne napisy na murach wypowiedział na ten temat krytyczny komentarz. Wówczas napastnik zbliżył się do niego i zapytał, czy Witkowskiemu napisy się nie podobają. Gdy uzyskał odpowiedź twierdzącą przystąpił do rękoczynów. W efekcie Witkowski ma złamany nos i kości policzkowe.
Wkrótce zatrzymano 28-latka w związku z tym incydentem. Przemysław Witkowski rozpoznał w nim swojego oprawcę. Prokuratura zawnioskowała do sądu o areszt tymczasowy. Cytowana przez portal TVN24 Małgorzata Jazdończyk z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole przekazała w rozmowie z dziennikarzami, iż „podejrzany nie przyznał do zarzucanego mu czynu, natomiast przyznał się do udziału w zdarzeniu”. Zatrzymany 28-latek nie zgadza się również z zarzutem spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Wyjaśniła również, iż aresztowany zeznaje, że między nim a Witkowskim doszło do bójki i że to dziennikarz obraził go pierwszy.