Site icon Portal informacyjny STRAJK

Wrocław: rasistowski atak w tramwaju. Reakcja motorniczego? Wzorowa

facebook.com/mpkwroc

Nie wszyscy obywatele są obojętni na ksenofobiczną przemoc w przestrzeni publicznej. Krzepiącą postawę zaprezentował wczoraj we Wrocławiu motorniczy tramwaju. Prowadzącego poparli pasażerowie, którzy solidarnie stanęli w obronie zaatakowanego.

Sytuacja miała miejsce w środę na trasie pomiędzy ulicą Gajową a Galerią Dominikańską, w samym centrum stolicy Dolnego Śląska. Opis zdarzenia opublikowała na profilu MPK Wrocław jedna z pasażerek, Karolina. „Podczas przejazdu jeden z pasażerów zaatakował innego, wyzywając go od „ciapaków” i twierdząc, że musi bronić godności tego kraju, uderzył kilka razy pięścią w twarz” – czytamy w relacji, z której wynika również, że agresor był trzeźwy, a zaatakowany mężczyzna przypuszczalnie nie był obcokrajowcem, a Polakiem, którego jedyną „winą” była ciemniejsza karnacja i zarost na twarzy. To jednak wystarczyło, by znaleźć się na celowniku patriotycznie pobudzonego bandyty. Z opisu Karoliny dowiadujemy się również, że większość świadków zdarzenia stanęła w obronie pokrzywdzonego. Agresja patrioty skierowała się wówczas w stronę rodaków, którzy nie poparli jego chuligańskiej inicjatywy. „po reakcji pasażerów próbował zaatakować również nas, na mnie też dwa razy zamachnął pięścią, ale został dwa razy odciągnięty przez innych” – wspomina mieszkanka Wrocławia.

W podobnych sytuacjach zdarzało się, że kierujący pojazdem ignorował całe zajście. Tym razem było inaczej. Motorniczy zareagował tak jak powinien. „W tym miejscu serdecznie dziękuję kierowcy tramwaju, który zatrzymał pojazd na przystanku pod Galerią Dominikańską, żeby wezwać policję, wyszedł także z kabiny i również brał udział w zdarzeniu wewnątrz wagonu. Byłam już wiele razy świadkiem agresywnych sytuacji w pojazdach komunikacji zbiorowej, jednak nigdy do tej pory kierowcy nie zdobyli się na odwagę (co jest zrozumiałe, nie każdy musi być bohaterem), żeby zainterweniować” – akcentuje Karolina.

Autorka wpisu zaznacza , że jest poruszona prawidłowym zachowaniem pracownika MPK, jak i pozostałych świadków agresywnego zachowania polskiego patrioty. „Piszę ten post publicznie również dlatego, żeby zaakcentować, że coraz częściej spotykamy się z przemocą wokół nas, również wywoływaną przez inny kolor skóry i jestem wzruszona, że kierowca i pasażerowie oraz pasażerki tego tramwaju zareagowali, ponieważ wydaje mi się, że tak właśnie trzeba” – czytamy we wpisie na stronie wrocławskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego.  „Pani Karolino, przykro nam, że była Pani świadkiem takiej sytuacji. Jednocześnie bardzo dziękujemy za pochwałę motorniczego – trafi ona bezpośrednio do niego” – pisze MPK w odpowiedzi.

W znacznie gorszej sytuacji była kobieta pochodząca z Indii, która na początku kwietnia podróżowała nocnym autobusem komunikacji miejskiej w Warszawie. Dwóch podchmielonych „potomków husarii” obrażało ją przez całą drogę, grożąc jej również śmiercią. Zajebiemy cię, stara kurwo!”, „Nie myśl, szmato, że dojedziesz żywa na Bielany”, „Śmierć brudasom!”, „Wypierdalaj z autobusu albo utnę ci łeb, arabska kurwo!”, „Spłoniesz, kurwo, na przystanku tak jak Żydzi!” – usłyszała pasażerka. Niestety, zarówno żaden z pasażerów, jak i kierowca nie zareagowali na rasistowski wylew bluzgów.

Do rasistowskich czy ksenofobicznych ataków dochodzi w stolicy coraz częściej. Niedawno wyrok skazujący usłyszał bandyta, który pobił w tramwaju profesora Uniwersytetu Warszawskiego, Jerzego Kochanowskiego. Polakowi nie spodobało się, że uczony rozmawia po niemiecku ze swoim znajomym. Latem ubiegłego roku Pakistańczyk został ciężko skatowany przez rasistę, który chwilę wcześniej poprosił go o papierosa. Ofiarami rasistowskiej przemocy padali również sprzedawcy i właściciele orientalnych punktów gastronomicznych oraz przypadkowe osoby w przestrzeni publicznej. Ich jedyną winą było „obce” pochodzenie lub ciemny kolor skóry.

– To już cała seria ataków na tle ksenofobicznym i rasistowskim. Coraz częściej dochodzi do nich także w Warszawie, która na tle reszty kraju do tej pory uchodziła za miasto bardziej tolerancyjne – mówi w rozmowie z „GW” prof. Rafał Pankowski z Collegium Civitas, działacz antyrasistowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej. – To skutek atmosfery ksenofobii i nacjonalizmu, która się pojawiła w ostatnich dwóch latach (…) Ważna jest solidarność i odwaga cywilna świadków takich zdarzeń. Jeśli napastnik spotyka się ze zdecydowaną reakcją, ofiara nie czuje się osamotniona – dodaje aktywista.

Exit mobile version