Nie ma co trwać w złudzeniach – 1 Maja to nie będzie „coroczne radosne święto lewicy”. Nie, to będzie jej walka. Może nie o życie, ale na pewno o istnienie na politycznej scenie na najbliższe lata.
Od lat w III RP, przy całkowitej obojętności kolejnych neoliberalnych ekip rządowych, lewica otaczana jest nienawiścią. O sierpie i młocie, o wieszaniu na drzewach, o śmierci dla wrogów ojczyzny, przepraszam, Ojczyzny, ryczą przy lada okazji nacjonaliści, których wygląd, poglądy i zachowanie jest więcej niż przekonujące, że obietnice pozabijania wszystkich, których za lewicę uznają, są całkiem realne.
Ale nie tylko troglodyci spod znaku mieczyka Chrobrego i swastyki traktują lewicę jako „untermenschów”. Politycy POPiS mówią może nie tym językiem, ale tym tonem. Słowo „komunista” traktują jako wyzwisko. Podporządkowana im policja i prokuratura też przejawia haniebną bierność wobec gróźb karalnych. Tak było przez lata. Teraz jest to może bardziej zauważalne, bo rządy PiS po prostu zdjęły rękawiczki.
Dość tego. Trzeba się temu przeciwstawić, pokazać, że są jeszcze ludzie, dla których ideały sprawiedliwości społecznej są coś warte, dla których idea lepszego świata dla wszystkich to nie utopia. Spotkajmy się w Warszawie na rondzie de Gaulle’a 1 Maja o godzinie 11.00. Spotkajmy się wszyscy, którzy się nie boją , bądźmy razem z naszymi symbolami i czerwonymi sztandarami. Portal Strajk jest współorganizatorem tego wiecu wraz ze Społecznym Forum Wymiany Myśli, Historią Czerwoną i Fundacją „Naprzód”.
Następnie przejdziemy do pl. Grzybowskiego, by dołączyć do zgromadzenia PPS. Damy przykład, że tego dnia lewica powinna być razem, a różnice przestają mieć znaczenie. Może zrozumieją to organizacje i związki zawodowe, które zbierając się oddzielnie, osłabiają lewicę i obiektywnie jej szkodzą.