Jakub Dymek, publicysta „Krytyki Politycznej” i „Dwutygodnika” oraz Michał Wybieralski z „Gazety Wyborczej” według relacji kilku kobiet dopuścili się zachowań seksistowskich i przemocowych oraz molestowania seksualnego. Podmioty poinformowały już o zawieszeniu współpracy z dziennikarzami.
„To tekst o seksizmie, powielaniu patriarchalnych i paternalistycznych wzorców, nierównym traktowaniu kobiet w środowisku, które temat równości płci podnosi równie chętnie, co w tę równość godzi” – od tych słów zaczyna się artykuł opublikowany na Codzienniku Feministycznym, o którym już teraz można powiedzieć, że zakończył pewien etap w historii polskiej lewicy. Ofiary przemocowych zachowań ze strony mężczyzn nie boją się już mówić o tym, co je spotkało.
„Można by pomyśleć, że tworzenie wartości intelektualnej do czegoś zobowiązuje. Okazuje się, że nie, natomiast bardzo łatwo kwalifikuje do wyższej kasty “lepszych ludzi”, których nie obowiązuje elementarna przyzwoitość, a kolesiostwo stanowi fundament wiecznej bezkarności. Choć deptanie wszelkich granic przyzwoitości i skrajna hipokryzja mogą setki razy uchodzić na sucho, my mówimy: dość” – czytamy w tekście opisującym przypadki przemocy, której sprawcami mieli być Dymek i Wybieralski.
Najpoważniejsze wydaje się oskarżenie o gwałt, którego miał się dopuścić Jakub Dymek. Sprawę opisała jego była partnerka Dominika Dymińska. „Niestety, nie mógł się opanować. Zostałam zgwałcona. Okazałam niechęć i wielokrotnie prosiłam, by przestał – nie chciałam, żeby nasz pierwszy seks wyglądał w ten sposób. Reagował na to poirytowaniem, zwrócił mi uwagę, że “mogłabym zacząć być zadowolona”. Nie chciałam go wtedy obwiniać. Myślałam, że może to tak z rozpędu, z głupoty” – relacjonuje Dymińska. Z tekstu wynika również, że Dymek pozwalał sobie na dość niskiej próby zaloty oraz żenujące zachowania. „Zdarzało mu się macać ukradkiem kobiety, gdy jego partnerka na chwilę odwracała spojrzenie. Przy stole, w towarzystwie znajomych, pokazywać środkowy palec niedługo po tym, jak jedna z nas odmówiła mu seksu” – czytamy w tekście.
Co na to publicysta? Dymek wydał oświadczenie, w którym odnosi się wyłącznie do zarzutu gwałtu. Zauważa, że Dymińska pod koniec ich relacji nie miała w stosunku do niego żadnych zastrzeżeń, na co dowodem mają być zapisy ich rozmów. Dymek zaznacza też, że zawsze przeciwstawiał się przemocowym i seksistowskim zachowaniom.
W związku z publikacją Krytyka Polityczna poinformowała o zawieszeniu współpracy z Jakubem Dymkiem. „Potępiamy wszelkie przejawy przemocy wobec kobiet. Wiemy, jak trudne jest zabieranie głosu przez kobiety, które doświadczyły przekraczania ich granic fizycznych i psychicznych. Dlatego tak ważne jest to, żeby publicznie ujawniać i piętnować przemoc” – czytamy w komunikacie.
Oskarżenia dotyczą również Michała Wybieralskiego z „Gazety Wyborczej”, który miał m.in. uderzyć głową w nos swoją byłą partnerkę. Zdarzenie miało miejsce w jednym z warszawskich lokali. Pracownik konceru Agora miał również zachęcać do kontaktów seksualnych pracownice niższych szczebli oraz wymuszać niekonsensualny kontakt fizyczny. „Wcześniej proponował awans, stawiał kieliszek za kieliszkiem, powtarzał jak wiele znaczy, jak może mi pomóc, zupełnie bezinteresownie, tylko dlatego, że mam potencjał, który trzeba rozwinąć. Przez jakiś czas było nawet miło. Propozycja awansu zniknęła w obliczu odmowy nawiązania romansu” – relacjonuje jedna z autorek.
Wybieralski sam poprosił swojego pracodawcę o zawieszenie po ukazaniu się publikacji. Kilka godzin później Agora wydała oświadczenie. „Nie ma w naszej firmie zgody na poniżanie, wymuszenia i dyskryminację ze względu na płeć (…) Agora ma odpowiednie, od dawna ustalone procedury, które pozwalają na rzetelne zbadanie sprawy. Dają one zarówno gwarancje ochrony ofiar, jak i przeciwdziałają niesłusznym oskarżeniom” – głosi komunikat.
Pojawiło się również oświadczenie Wybieralskiego, w którym czytamy „Przepraszam wszystkie osoby – autorki tekstu i inne osoby, jeśli takie są – które poczuły się urażone, molestowane czy prześladowane przez moje wypowiedzi czy zachowania. Ogromnie tego żałuję, nie było to nigdy moją intencją. Tekst każe mi przemyśleć moje postępowanie i relacje międzyludzkie. Chciałbym zadośćuczynić wyrządzonym przeze mnie krzywdom w formie, której oczekują skrzywdzone osoby”.