Site icon Portal informacyjny STRAJK

Wybory pocztowe w lipcu, może w czerwcu. Lewica: ile zapłaciliśmy za głosowanie, którego nie będzie?

wiki

To już pewne: wybory prezydenckie, jakie odbędą się w tym roku, zostaną przeprowadzone korespondencyjnie. Może zostaną zorganizowane w czerwcu, może w lipcu. Parlamentarna Lewica domaga się sprawdzenia, ile kosztowały przygotowania do głosowania 10 maja, które już na pewno nie będzie mieć miejsca.

Około 10 rano Sejm zgodnie z przewidywaniami odrzucił senackie weto w sprawie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. 236 głosów padło za odrzuceniem uchwały izby wyższej polskiego parlamentu, 213 – za jej utrzymaniem. W tej liczbie są wszystkie głosy posłów i posłanek Lewicy, którzy w komplecie stawili się w Sejmie.

Dyscyplina wśród socjaldemokratów nie mogła się jednak zdać na wiele, gdy prawica realizowała ustalenia ogłoszone wczoraj we wspólnym oświadczeniu Jarosławów Kaczyńskiego i Gowina. Rzekomo „poróżnieni” politycy poinformowali w nim opinię publiczną, że 10 maja nie odbędzie się żadne głosowanie, Sąd Najwyższy potwierdzi, że wybory są nieważne, bo się nie odbyły, a wtedy marszałek Sejmu wskaże nowy termin. 6 sierpnia kończy się kadencja Andrzeja Dudy, więc nowe pocztowe głosowanie musi zostać zorganizowane wcześniej. Dziś rano wicepremier Jacek Sasin sugerował, że możliwym terminem jest końcówka czerwca, z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel wskazywał 12 lipca jako datę, o której teraz dyskutuje jego partia.

Komentując cały chaos wokół wyborów politycy Lewicy ocenili, że Jarosław Gowin – z którym liberalna opozycja wiązała już nadzieje na „ratowanie demokracji” – od początku miał jedynie zagęszczać atmosferę.

– Miała być odrzucona ustawa, dzięki Gowinowi nie została. Miały być przesunięte o rok wybory, bo Gowin to obiecał – nie zostały. Po trzecie miał być wprowadzony stan klęski żywiołowej, nie został. Gowin miał zostać marszałkiem Sejmu, nie został. Po piąte miał rozbić rząd PiS – nie rozbił. Nie uczestniczyliśmy od początku w tej paradzie oszustów. Bo z oszustami się nie gada – podsumował „pertraktacje” części opozycji z Gowinem wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z SLD.

Parlamentarny klub Lewicy ogłosił również, iż złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz wniosek do Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o ustalenie, kto i ile pieniędzy publicznych wydał na przygotowania do wyborów, których 10 maja i tak nie będzie.

– To, co się wydarzyło musi się spotkać z reakcją, także reakcją prawną. Przez tygodnie, bez podstawy prawnej, PiS organizowało wybory, PiS zlecało wydatkowanie środków publicznych na druk materiałów wyborczych – powiedział poseł Krzysztof Śmiszek w sejmie. Tymczasem Jacek Sasin stwierdził w rozmowie z RMF FM, że wie, ile sama Poczta Polska wydała na karty wyborcze, ale… teraz tego nie powie.

Exit mobile version