Site icon Portal informacyjny STRAJK

Wybory w Izraelu: premier Netanjahu promuje homofoba i rasistę

Wczoraj, na tydzień przed głosowaniem w wyborach parlamentarnych, premier Netanjahu zwołał konferencję prasową, by ogłosić, że za licznymi postami w portalach społecznościowych nawołujących do głosowania na niego nie stoją boty informatyczne, lecz prawdziwi ludzie. Przedstawił mediom „Kapitana George’a”, wcześniej anonimowego fana premiera obrzucającego obelgami jego przeciwników.

Okazało się więc, że znany w izraelskim internecie „Kapitan George” to nie bot, lecz człowiek z krwi i kości, 63-letni Giora Ezra, izraelski neonazista, wielbiciel rabina Meira Kahane, który proponował wymordowanie wszystkich Palestyńczyków „jak nakazuje Tora”, lub ich masowe wygnanie z Izraela i palestyńskich terytoriów okupowanych.

Ezra wystąpił wczoraj u boku premiera, który chciał obalić zarzuty opozycji, że stosuje boty internetowe do własnej promocji i atakowania jedynego konkurenta Netanjahu na stanowisko premiera, gen. Benny’ego Gantza, przewodniczącego wyborczej koalicji Niebieskobiałych (centroprawica). Skrajnie prawicowa partia Likud, na czele której stoi Netanjahu, upatruje w Gantzu poważne zagrożenie dla swej władzy.

Afisz wyborczy w Jerozolimie. pixabay

„Kapitan George” jest znany z regularnego umieszczania rynsztokowych wpisów zarzucających gen. Gantzowi, byłemu szefowi izraelskiej armii, homoseksualizmu i „niezwyczajnych” zachowań seksualnych. Dotąd sądzono jednak, że to jeden z botów, jeden z fałszywych profili, których w ostatnich tygodniach pojawiły się tysiące. Z reguły wychwalają one „geniusz” Netanjahu i prowadzą kampanię publikacji fake newsów przeciw Niebieskobiałym.

Według „Kapitana George’a”, faszystowski rabin Meir Kahane, nawet w Izraelu uznany kiedyś za terrorystę, „miał rację na całej linii”. Jego konto na Twitterze zniknęło jednak dziś z sieci. Były tam treści tak „haniebne” (według dziennikarzy, którzy je śledzili), że po ujawnieniu jego tożsamości, mógłby mieć spore kłopoty. Giora Ezra obiecał jednak, że dalej będzie aktywny „w pracy na rzecz premiera”, co Netanjahu przyjął z wdzięcznością.

 

 

Exit mobile version