Brenton Tarrant, wyznawca idei białej supremacji, który 15 marca 2020 r. zabił 51 osób w meczecie w Christchurch, a swój czyn transmitował na żywo na Facebooku, został skazany na dożywotnie więzienie. Nie będzie miał prawa do warunkowego zwolnienia – jako pierwsza osoba w historii Nowej Zelandii.
Ostatnie posiedzenie sądu w tej sprawie trwało kilka dni. Zanim ogłoszono wyrok, głos mieli ranni w zamachu oraz rodziny tych, którzy nie przeżyli. Niektórzy płakali, inni nazywali oskarżonego potworem, wspominali zabitych bliskich. Prokurator Barnaby Hawes raz jeszcze odczytał szczegółowy opis zbrodni. Mówił o tym, jak Brenton Tarrant wkroczył do meczetu Al-Noor w Christchurch, gdzie na piątkowej modlitwie zebrało się około 190 wiernych, zastrzelił czterech mężczyzn niedaleko wejścia, po czym strzelał do zdezorientowanych i uciekających ludzi w głównej sali modlitewnej. Strzelał również do rannych i leżących na ziemi, w tym do trzyletniego chłopca, najmłodszej ofiary zamachów. Łącznie zamordował 44 osoby. Jadąc z meczetu Al-Noor do drugiego celu ataku w Linwood wciąż transmitował na żywo, śmiejąc się i komentując swoje działania. W drugim z meczetów został powstrzymany przez jednego z obecnych na miejscu wiernych; dlatego zdołał zabić „tylko” siedem przypadkowych osób.
Podczas ostatniego posiedzenia ujawniono również, że Tarrant został zatrzymany przez policję, gdy jechał z centrum muzułmańskiego w Linwood do kolejnego muzułmańskiego domu modlitwy, trzeciego upatrzonego celu. Atak był starannie przygotowany. 29-latek długo przed zamachem zapoznawał się z rozplanowaniem różnych meczetów i układem wyjść ewakuacyjnych. Policji po zatrzymaniu powiedział, że żałuje, iż nie zdołał zgodnie ze swoim pierwotnym zamiarem dodatkowo spalić meczetów.
Brenton Tarrant opublikował przed atakiem manifest zatytułowany Wielka zamiana, epatujący nienawiścią do migrantów i przekonaniem o wyższości białej rasy. Autor nazywał samego siebie etnonacjonalistą i ekofaszystą, z sympatią wyrażał się o Donaldzie Trumpie jako symbolu „odnowionej tożsamości białych”, a przestrzegając przed „inwazją Afrykanów i Arabów“ wzywał, by mordować wszystkich, także kobiety i dzieci, bo nie ma w tej inwazji niewinnych. Przebywając już w areszcie, przyznał się do winy i stwierdził, że chciał zadać społeczeństwu głęboką ranę. Na sali sądowej zrezygnował z możliwości wygłoszenia ostatniego słowa w swojej obronie, a wypowiedziom poszkodowanych i rodzin ofiar przysłuchiwał się w milczeniu, bez żadnej reakcji.
Zamach Tarranta był najkrwawszy w historii Nowej Zelandii. Sędzia Cameron Mander ogłosił również wyrok bezprecedensowy: Brenton Tarrant spędzi resztę życia w więzieniu i nie będzie miał możliwości starania się o przedterminowe zwolnienie.
– Jest pan pozbawiony jakiejkolwiek empatii wobec ofiar – powiedział sędzia w uzasadnieniu, zwracając się bezpośrednio do terrorysty. – Pozostaje pan całkowicie skupiony na sobie, nie przeprosił pan ani nie uznał cierpienia, jakie spowodował. Pozostaje pan zainteresowany wyłącznie samym sobą i swoją sytuacją.
Poszkodowani w zamachu i rodziny ofiar komentując dla mediów wyrok stwierdzali, że było to jedyne sprawiedliwe rozwiązanie. Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern stwierdziła natomiast, że ma nadzieję, że to ostatni raz, gdy imię zamachowca w ogóle jest wspominane, a podobna tragedia wstrząsa jej krajem.