Site icon Portal informacyjny STRAJK

Za dużo dla sądu

foto.strajk.eu

17 września 2011 r. dwóch młodych mężczyzn oblało farbą i napisało uwłaczające teksty na dwóch warszawskich pomnikach: Braterstwa Broni (w warszawie znanym jako „Czterej Śpiący”) i Pomniku Wdzięczności na cmentarzu żołnierzy Armii Radzieckiej. Dziś sąd Rejonowy dla Warszawy Praga Północ umorzył postępowanie przeciwko sprawcom tego czynu ze względu „na znikomą szkodliwość społeczną”.

Jakiś tchórzliwy prawnik wymyślił dżentelmeńską podobno zasadę, że wyroków sądu się nie komentuje. To zasada może obronić się w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości zdołał wypracować sobie choć zręby społecznego szacunku. Polska nie jest takim państwem – a to akurat umorzenie i niektóre zdania uzasadnienia wywołują głęboką potrzebę dobitnego wyrażenia opinii o sędzi, która się pod nim podpisała. Jak podaje TVP Info, sąd uznał, iż w związku z tym, że pomniki te gloryfikują komunizm, działania, których dopuścili się sprawcy były „czynami patriotycznymi”.

Nie ma sensu opowiadać sądowi o miejscu cmentarzy w kulturze europejskiej i stosunku do nich kształtowanym przez wieki historii, bo od razu widać, że to próżny trud – sąd nigdy nie będzie w stanie tego zrozumieć, skoro nie pojął do momentu wydania orzeczenia.

Nie widać potrzeby wskazywania warszawskiemu sądowi dla Pragi Północ konieczności rozróżniania między politykami a setkami tysięcy prostych ludzi, którzy polegli wierząc w swoją sprawę i zatrzymując machinę hitlerowskiego ludobójstwa. Między ojcami Jałty, a frontowymi żołnierzami, autentycznymi zdobywcami Berlina, który pozowali do pomnika Braterstwa Broni. Sąd potrafi się wznieść na taką wysokość, z której nie odróżnia się zabitego żołnierza od gry politycznej. Szczerze mówiąc podejrzewam, że w ogóle stamtąd nic nie widać.

Natomiast może dotrze do sędziowskiego mózgu argument łatwy do przyswojenia, bo prosty. Pochwała przez sąd prostackiego wandalizmu poprzez ubieranie go w argumenty, które podobać się będą nadciągającej nowej władzy, jest sankcjonowaniem linczu. Każdy teraz i w przyszłości powiedzieć może, że czyni coś z pobudek patriotycznych: zwalając pomnik radzieckich żołnierzy, podpalając ośrodek dla muzułmańskich uchodźców, bijąc ciemnoskórego przechodnia, tnąc nożem kogoś, kto przypomina homoseksualistę. Patriotyzm niejedno ma imię.

Exit mobile version