Sąd Rejonowy w Warszawie skazał działacza lokatorskiego i lewicowego aktywistę Jana Śpiewaka na 6 miesięcy ograniczenia wolności. Śpiewak dostał dozór kuratora, będzie też musiał wykonywać prace społeczne.
Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście Magdalena Zając-Prawica uznała, że słowa Śpiewaka, iż Matecki jest „brunatnym pomocnikiem Jakiego” i że ma „złamany kręgosłup moralny” zasługują na skazanie przez sąd karny.
Dariusz Matecki, radny PiS od dawna słynie ze skrajnie agresywnych wypowiedzi, noszących cechy języka nienawiści.
Wystarczy przypomnieć jego wezwania, by po Marszu LGBT w Szczecinie zdezynfekować ulice miasta. Portal Strajk opisywał jego działania i poglądy.
Jak podrzędny celebryta polityczny postanowił zostać ofiarą. Historia Dariusza Mateckiego
Matecki bronił się twierdząc, że nie on był organizatorem happeningu, choć, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, stał obok Małgorzaty Rudzkiej z Młodzieży Wszechpolskiej, gdy mówiła te słowa. Matecki wzywał tez w sieci do okaleczania w okrutny sposób wyznawców islamu, a Donalda Tuska chciał postawić pod ścianą.
Wszystko to, jak widać, nie dostarczyło sądowi powodów do zastanowienia się, czy słowa Jana Śpiewaka nie były jednak uzasadnione.
Jak Śpiewak specjalnie dla Portalu Strajk powiedział: „To bardzo niebezpieczny wyrok. W praktyce uniemożliwia on krytykę ludzie stosujących język przemocy i nawołujących do przemocy nie tylko werbalnej, ale też fizycznej. Dariusz Matecki jest, z własnego wyboru, uczestnikiem debaty publicznej, w której formułuje przytaczane przez mnie bardzo ostre i niedopuszczalne sformułowania i już tylko to powinno uwalniać od oskarżenia. Moje słowa są proporcjonalne do tego, co pisze Dariusz Matecki. Wydając taki wyrok sąd radykalnie ogranicza wolność słowa i pozwala na faszyzację debaty publicznej. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wyrok ten to jakaś forma zemsty za to, że skrytykowałem środowisko sędziowskie, zostałem za to skazany, według mnie niesprawiedliwie, i ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Od tego czasu przegrywam wszystkie sprawy przed polskimi sadami. To wszystko źle świadczy o polskim wymiarze sprawiedliwości i źle wróży na przyszłość”.
Jan Śpiewak zapowiada apelację od wspomnianego wyroku.