Zapytanie „kiedy Niemcy oddadzą nam wrak TIRa” krążyło w ostatnich dniach jako żart w mediach społecznościowych. Niestety, w 2016 roku w Polsce wszystko jest możliwe. Szczecińska prokuratura z pełną stanowczością zażądała właśnie od niemieckich władz wydania pojazdu, który prowadził Łukasz Urban, zabity przez terrorystę 19 grudnia w Berlinie.
TYLKO U NAS
Szczecińska prokuratura zajmie się wyjaśnieniem morderstwa Polaka w Berlinie#wieszwiecej #BerlinAttack https://t.co/60XqjLW1Ic— TVP Info (@tvp_info) December 20, 2016
Chodzi o pismo, które wpłynęło do Prokuratury Generalnej w Karlsruhe. – Tym razem przedmiotem wniosku są czynności, jakie zostały wykonane w stosunku do ciężarówki, którą poruszał się obywatel polski. Oczekujemy, żeby udostępniono nam materiały oraz wskazano, w jakim terminie będziemy mogli przejąć dowód rzeczowy, czyli samochód – powiedziała Aldona Lema z prokuratury w Szczecinie. – Dzięki materiałom śledczych niemieckich i ciężarówce uda nam się m.in. dokładnie ustalić godzinę zdarzenia – powiedziała, zaznaczając że „zakres ustaleń w oparciu o informacje płynące z oględzin tego samochodu i poszczególnych jego elementów jest bardzo szeroki”. – Niezależnie od pracy niemieckiej prokuratury, polscy śledczy ustalają już kwestie modelu pojazdu, jego zabezpieczenia i wyposażenia – dodała Lema.
Zwrócenie polskim władzom ciężarówki, która została użyta w zamachu wydawało się proceduralną oczywistością. W takich przypadkach wydanie pojazdu następuje po zakończeniu czynności prowadzonych przez stronę niemiecką. Trudno więc zrozumieć, dlaczego szczecińska prokuratura upomina się o TIRa po niecałych dwóch tygodniach od tragicznego zdarzenia.
19 grudnia, podczas jarmarku bożonarodzeniowego w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg zginęło 19 osób w wyniku zamachu terrorystycznego. Sprawca, 24-letni obywatel Tunezji Anis Amri, wjechał w tłum ciężarówką. Wcześniej obezwładnił i zamordował polskiego kierowcę – Łukasza Urbana. Zamachowiec został kilka dni później zastrzelony przez włoskie służby podczas rutynowej kontroli pod Mediolanem. Polska prokuratura zwróciła się również do Rzymu z prośbą o udostępnienie materiałów.