Dziennik Rzeczpospolita przedstawił wyliczenia, z których wynika, że w sumie na subwencje wyborcze rocznie będzie wydawane z budżetu państwa 69,7 mln zł. To rekordowa kwota od 2010 roku, kiedy świadczenia te obniżono o połowę.
Najwięcej zgarnie oczywiście Prawo i Sprawiedliwość. 23,3 mln zł to kwota rocznej subwencji, którą, zgodnie z wyliczeniami Rz, będą corocznie inkasowali rządzący. „Ta partia może czuć się zwycięzcą wyborów również po względem finansowym, bo dotąd dostawała dużo mniej – 18,5 mln zł” – komentuje Wiktor Ferfecki, autor artykułu.
Duży zastrzyk gotówki czeka również Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD). To z jego list startowali działacze partii Razem i Wiosny. Zamiast dotychczasowych 4,3 mln zł, teraz SLD będzie dostawało 11,4 mln zł. Większa subwencja trafi również na konto Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). Wzrośnie ona z 4,5 mln zł do 8,3 mln zł. Nowym ugrupowaniem w rozdaniu subwencji jest benefis prawicowych ekstremistów, czyli Konfederacja. Co roku na jej konto będzie wpływać 6,8 mln zł.
Łącznie, w ciągu całej następnej kadencji do partii popłynie aż 290 mln zł.
Powód zwiększenia wypłacanych sum wyjaśnia w rozmowie z dziennikarzem Rzeczpospolitej Krzysztof Lorentz z Krajowego Biura Wyborczego. Jest to wynik wysokiej frekwencji – zgodnie z ustawą o partiach politycznych płaci się za każdy głos.
– Poza tym partie, które nie przekroczyły progu subwencyjnego, zrobiły słabe wyniki w wyborach. Również to ma wpływ na wysokość subwencji dla tych ugrupowań, które znalazły się nad progiem – dodaje.
Wysokość rocznej subwencji dla danej partii politycznej ustalana jest w oparciu o procent uzyskanych głosów poparcia, a później przeliczana na każdy jeden głos. Dla partii, które uzyskały od 3 do 5 proc. poparcia, liczy się 5,77 zł za każdy głos. Ugrupowania, które otrzymały powyżej 5, ale poniżej 10 proc. dostaną 4,61 zł za każdego wyborcę. Te, na których zagłosowało powyżej 10 a poniżej 20 proc. wyborców, dostają 4,04 zł za głos. Partie z poparciem powyżej 20 proc. a poniżej 30 proc. dostają 2,31 zł „na wyborcę”, a ugrupowania z poparciem wyższym niż 30 proc. dostają 0,87 zł za każdy uzyskany głos.
Subwencja przysługuje wszystkim ugrupowaniom, które w wyborach uzyskały co najmniej 3 proc. głosów oraz 6 proc. w przypadku koalicji. Zdarzają się więc takie partie, które nie trafiają do Sejmu (próg wyborczy to odpowiednio 5 proc. i 8 proc.), ale dostają subwencję, po to, by nie przestały istnieć. Jednak w ostatnich wyborach taka sytuacja nie miała miejsca, wszystkie ugrupowania, którym należą się pieniądze z subwencji, dostały się do Sejmu. Subwencja roczna wypłacana jest w czterech transzach, raz na kwartał.
To nie koniec pieniędzy, na jakie mogą liczyć partie po wyborach. Otrzymają również jednorazowe dotacje za każdy mandat posła i senatora. Przy ich obliczeniu obliczeniach bierze się pod uwagę sumę wydatków komitetów na kampanię. Na przykład za wybory w 2015 roku PiS otrzymało prawie 30 mln zł jednorazowej dotacji.