Widok na wejście do szpitala im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. / Źródło: zrzut ekranu z Google.StreetView

Zacznie się od strajku ostrzegawczego. Ma potrwać dwie godziny, zostanie przeprowadzony 22 marca w Zagłębiowskim Centrum Onkologii.

Informacje o strajku przekazały związki zawodowe zrzeszające pracowników Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w tej placówce, Elżbieta Żuchowicz powiadomiła media, iż decyzja o podjęciu tych działań została podjęta wspólnie przez wszystkie organizacje związkowe działające w tym ośrodku.

– O żadnym odchodzeniu od łóżek nie ma mowy. Jednak pacjenci muszą się liczyć z tym, że w dniu strajku przez te dwie godziny pojawią się pewne utrudnienia, np. dłuższy czas oczekiwania na udzielenie porady czy badanie. Niemniej zrobimy wszystko, aby skutki strajku były dla pacjentów jak najmniej uciążliwe. Ich zdrowie jest dla nas najważniejsze. Liczymy na zrozumienie ze strony pacjentów i wsparcie – podkreśliła Żuchowicz cytowana przez Portal Samorządowy.

Spór zbiorowy trwa od wielu miesięcy. W tej chwili trwa etap mediacji w związku z fiaskiem dotychczasowych rokowań. 11 marca szpital oflagowano, strajk ostrzegawczy jest kolejnym krokiem.

Związki zawodowe, w ocenie których płace w placówce są bardzo niskie, żądają podwyżek płac dla wszystkich pracowników w wysokości 300 zł brutto. Związkowcy zauważają także, iż część personelu otrzymuje podwyżki tylko wówczas, gdy rośnie płaca minimalna. Dodatkowo zarobki na tych samych stanowiskach są drastycznie zróżnicowane. Strona pracownicza podkreśla, iż w szpitalu panuje kompletny bałagan administracyjny, co jest przyczyną nie tylko kłopotów finansowych, ale i kadrowych – cały czas odchodzą lekarze specjaliści.

Argumenty związkowców wydają się przekonywające. Najważniejsze problemy tego szpitala zaczęły się w chwili, gdy zabrakło internistów. Przez 1,5 miesiąca nie działał tam jedyny w całym mieście oddział internistyczny. 14 marca dyrekcja szpitala ogłosiła jednak, że lekarze zostali zatrudnieni i oddział wznowił działalność. Gdyby tak się nie stało, placówka straciłaby znaczącą część kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Jednocześnie w szpitalu trwa kontrola NFZ, która ma m.in. zbadać sprawę zgonu pacjentki, odesłanej z dąbrowskiego szpitala w czasie, kiedy oddział był zamknięty. Pacjenci byli wówczas przewożeni do szpitali w sąsiednich miejscowościach.

Dyrekcja szpitala stroni od kontaktów z mediami; ograniczyła się jedynie do wysłanego do Polskiej Agencji Prasowej oświadczenia.

ZCO wybudowano i wyposażono w nowoczesny sprzęt i byłoby nielogiczne, gdyby z powodu oczekiwania na kontraktowanie nie wykorzystać tego zaplecza do pomagania chorym z terenu Zagłębia i nie tylko. Dlatego leczymy pacjentów bez kontraktu, co niestety powoduje systematyczne pogarszanie się sytuacji finansowej szpitala. Nie z naszej woli znaleźliśmy się w systemowo określonej sytuacji finansowej, na którą nie mamy wpływu. W związku z tym musimy dokładnie planować każdy wydatek i przestrzegać dyscypliny finansowej, co przekłada się bezpośrednio na możliwości wzrostu wynagrodzeń kadry medycznej – czytamy m. in. w dokumencie. 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…