Studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który stanęli w obronie zawieszonego dziekana Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji są wzywani na rozmowy dyscyplinarne – donosi portal Onet.
Chodzi o sprawę dr hab. Andrzeja Herberta, dziekana Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji na KUL. Naukowiec ten podpadł obecnej władzy politycznej, a co za tym idzie – władzom podległej ministrowi Czarnkowi uczelni, podpisaniem listu poparcia dla decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dyskwalifikującej działanie Izby Dyscyplinarnej i przypominającej o prymacie prawa unijnego nad krajowym.
Herbert po złożeniu podpisu pod dokumentem dwa tygodnie temu stał się czarną owcą na uczelni. „Podpis dziekana Wydziału Prawa i Prawa Kanonicznego KUL dr. hab. Andrzeja Herbeta pod stanowiskiem dziekanów wydziału prawa ws. rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, jest jego prywatną inicjatywą i opinią, której nie należy utożsamiać ze stanowiskiem KUL” – to stanowisko uniwersytetu.
Część studentów w odruchu solidarności i zwykłej przyzwoitości stanęła w obronie cenionego profesora, wskazując w listach do władz uczelni, że funkcją uniwersytetu jest swobodna wymiana myśli, w tym również tych krytycznych wobec poczynań aktualnej władzy politycznej.
W tym samym czasie nagonka na Herberta nabierała impetu.
– A ja prywatnie mogę powiedzieć, że jest mi wstyd, że dziekan mojego wydziału zachowuje się w sposób jawnie antypaństwowy. Wyrażałem to już podczas wykładu inauguracyjnego. I cieszę się bardzo, że władze mojego uniwersytetu wyrażają taką samą dezaprobatę wobec takiej pozbawionej podstaw prawnych postawy, godzącej w suwerenność i interes narodu polskiego i naszego państwa – mówił minister nauki Przemysław Czarnek.
Władze uczelni dokładnie przyjrzały się tym, którzy ośmielili się upomnieć o wolność wypowiedzi. Jak donosi Onet, powołując się na anonimowego informatora, za sprawą prorektora ds. misji i administracji ks. prof. dr hab. Mirosława Sitarza odbywają się „rozmowy wychowawcze”. Nieprzyjemności spotykają kuratorów oraz członków organizacji studenckich – Gildii Akademickiej Piusa XI oraz Koła Naukowego Studentów Prawa KUL.
Studenci i pracownicy uczelni mają być nakłaniani do rezygnacji z wspierania rektora.