Site icon Portal informacyjny STRAJK

Zandberg bezlitośnie do PiS: nie liczcie na pomoc lewicy

www.flickr.com/photos/strajk

Jeżeli liderzy PiS mieli nadzieje, że uda im się okiwać posłów lewicy, licząc na niektórych z nich małe doświadczenie w cynicznych grach, w których celuje klasa polityczna, to się musieli rozczarować.

PiS ma ewidentny problem z Marianem Banasiem, dogłębnie już skompromitowanym prezesem Najwyższej Izby Kontroli, którego skandaliczne zachowania, ukrywanie dochodów, współpraca z ludźmi mającymi na koncie konflikty z prawem i wreszcie doniesienie do prokuratury ze strony CBA po przeprowadzonej kontroli, postawiły ugrupowanie Kaczyńskiego, które Banasia rekomendowało na tę funkcję, w niesłychanie trudnej sytuacji. Po początkowej euforycznej obronie Banasia, zapewnieniach o jego „krystalicznej” uczciwości przez prominentnych polityków PiS, teraz jest już wszystko jasne – taki polityk to obciążenie dla partii Kaczyńskiego i samego prezesa osobiście.

PiS szukając gorączkowo wyjścia z tej sytuacji (bo prezes NIK jest praktycznie nieodwoływalny), próbowało przedstawić „plan B”, który polegać miał na zaproponowaniu w parlamencie zmian w konstytucji w sprawach dotyczących odwoływania prezesa NIK. Do przeforsowania jednak tego pomysłu PiS musiałby odwołać się do pomocy opozycji, by mieć konstytucyjną większość. Odwołanie w ten sposób Banasia pomogłoby PiS zachować swój wizerunek jako uczciwego i kierującego się moralnym kompasem ugrupowania. Największe nadzieje pokładano w ugrupowaniu Lewicy, które mogłoby wesprzeć pomysł PiS. Jednak jednoznacznie przeciął je Adrian Zandberg.

W imieniu klubu Lewicy powiedział jednoznacznie: „Pomysł na to, żeby grzebać w ustawie zasadniczej tylko dlatego, że PiS okazało się politycznie nieudolne, wydaje nam się kuriozalny”. PiS, stwierdził Zandberg, nie ucieknie od odpowiedzialności za mianowanie takiego człowieka na prezesa NIK. Dostało się też zasadnie polskim służbom specjalnym. „Albo polskie służby są tak nieudolne, że nie były w stanie stwierdzić tego, co stwierdzili dziennikarze TVN – to byłby powód, żeby odwołać ministra koordynatora służb specjalnych – albo – to możliwość stawiająca włosy dęba na głowie – służby o tym wiedziały, poinformowały o tym najwyższe czynniki polityczne, i została podjęta decyzja o tych nominacjach pomimo tych informacji”, powiedział Zandberg.

To dobrze, że lewicowe ugrupowanie w parlamencie odcięło się tak jednoznacznie od manipulacji partii Jarosława Kaczyńskiego. Zaliczyło kolejny duży punkt na swoim koncie.

Exit mobile version