Site icon Portal informacyjny STRAJK

Zaprzysiężenie Dudy: Lewica przyszła w kolorach tęczy. „To symbol walki o wolność’

fot. Lewica

„Będziemy z tęczą i z przypomnieniem, że ludzie to ludzie. Równość to równość. Miłość to miłość” – zapowiadały parlamentarzystki Lewicy przed uroczystością zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Słowa dotrzymały.

„Tęczowa flaga, to nie jest już tylko symbol środowiska LGBT. To jest flaga, której trzeba bronić, ze względu na wolność. To jest flaga, której obecna władza używa do dzielenia i zastraszania Polaków!” – napisał dziś Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu. „To flaga, za którą młodzi ludzie siedzą po nocach w areszcie z bandytami, tylko po to, aby ich zastraszyć i aby inni ludzie się bali. Ta flaga to symbol naszej walki o wolność i zmianę w tym kraju. Nie dajmy się podzielić!” – zaapelował szef Nowej Lewicy.

A okolice Sejmu prezentowały się dziś jak podczas stanu wyjątkowego. Gęste kordony policji, wyjące syreny, krążące helikoptery.  Wewnątrz odbywała się inauguracja drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. Reprezentacja Lewicy postanowiła wziąć udział w uroczystości, argumentując to szacunkiem do woli wyborców.

Lista nieobecnych była długa. Nie pojawił się m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, a także p0słanka KO, wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska, Małgorzata Adamowicz. „Zaproszenia nie przyjmuję. Za łamanie konstytucji. Za dehumanizację osób LGBT. Za hejt. Za dewastację sądownictwa. Za 2 mld dla szczujni, która moralnie odpowiada za morderstwo Pawła. I za „Tak mi dopomóż Bóg” – jawne złamanie II przykazania” – tłumaczyła.

Posłanki Lewicy postanowiły wyrazić solidarność z prześladowanymi działaczami LGBT w niecodzienny sposób. Dobrały kolory outfitów w taki sposób, aby w łamach sejmowych ułożyła się z nich tęcza. Parlamentarzystki miały też na twarzach maski w tęczowych kolorach.

„Sejm należy do wszystkich, a Zgromadzenie Narodowe powinno reprezentować wszystkie Polki i wszystkich Polaków” – napisała posłanka Hanna Gill-Piątek.

„Ludzie to ludzie. Równość to równość. Miłość to miłość. I jeszcze – że Polska jest dla wszystkich. Ktokolwiek byłby jej prezydentem” – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Rząd PiS posuwa się coraz dalej w krzewieniu propagandowej i administracyjnej przemoc wobec osób i aktywistów LGBT. W ostatnich dniach miały miejsce zatrzymania osób, które władza podejrzewa o zawieszenie tęczowych flag na pomnikach. Lewicowy aktywista Bartosz Staszewski otrzymuje z kolei groźby pozbawienia życia.

 

Exit mobile version