Łódź, mierząca zaledwie 25 metrów długości, wywróciła się na południe od Krety. Greckiej straży przybrzeżnej udało się uratować 340 osób, znaleziono cztery ciała. Liczba pasażerów nie jest znana, zaginionych może być nawet ponad 300 osób.
Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) na pokładzie drewnianego statku było ponad 700 osób; grecka straż przybrzeżna mówi o 400-500, ale żadne ze źródeł nie jest w stanie potwierdzić tych informacji. Wody wokół wywróconego kutra są patrolowane przez Greków, którzy wciąż mają nadzieję na wyłowienie żywych ludzi.
Tonąca łódź została zauważona ok. 75 mil od południowego wybrzeża Krety. Na miejsce natychmiast wysłano sprzęt ratunkowy, do pomocy włączyły się też jednostki egipskie. W momencie rozpoczęcia akcji połowa pokładu statku o długości zaledwie 25 metrów znajdowała się pod wodą.
Pasażerowie maleńkiego kutra to nie wszystkie ofiary ostatnich dni. Według libijskiej marynarki wojennej na wybrzeżu tego kraju znaleziono na plaży co najmniej 100 ciał osób, które usiłowały się przedostać do Europy. W sumie w 2016 roku masowa na szlaku zginęło 2443 ludzi, to o 34 proc. więcej niż w przez pierwsze pięć miesięcy zeszłego roku. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia w basenie Morza Śródziemnego utonęło bądź zaginęło 1000 uchodźców. „W ciągu pierwszych trzech tygodni maja 2016 IOM odnotował tylko 13 zgonów w trzech wypadkach, z których żaden nie miał miejsca na szlaku Grecja-Turcja, gdzie w ciągu pierwszych czterech miesięcy roku utonęło 400 osób. Uznaliśmy to za optymistyczny sygnał. Jednak wydarzenia z ostatniego tygodnia, który przyniósł ponad 1000 nowych ofiar, zmieniły naszą perspektywę” – pisze OIM. – „Ostatni miesiąc jest jednym z najczarniejszych okresów trwającego od czterech lat kryzysu migracyjnego”.
Szacuje się, że od stycznia przez Morze Śródziemne przeprawiło się 204 tys. ludzi – ponad dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w roku 2015. Migrację miała ukrócić umowa, podpisana pomiędzy Unią Europejską a Turcją; wszyscy przybysze, niezależnie od narodowości, mają być tam zawracani. W żaden sposób nie zablokowano jednak trasy Libia-Włochy, na której wciąż działają grupy przemytników, które prawdopodobnie nie znikną, dopóki w Syrii, Iraku czy Afganistanie będą trwały wojny, a droga do Europy będzie zamknięta.
We wtorek o umożliwienie uchodźcom legalnego docierania do Unii Europejskiej zaapelował nawet szef ONZ, Ban Ki-moon.