Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest przekonana, że uzyskane dowody uzasadniają wniosek, by były minister sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniew Ziobro odpowiadał przed Trybunałem Stanu.
W 2012 roku, na fali triumfalizmu po zwycięstwie Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych, posłowie PO złożyli wniosek o postawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Pod wnioskiem podpisało się wtedy 150 posłów (wobec wymaganych 115) PO, SLD i Twojego Ruchu. Ziobrze postawiono 8 zarzutów, m.in. zarzucano mu złamanie Konstytucji, ustawy o administracji rządowej i ustawy o Radzie Ministrów. We wniosku można znaleźć takie sformułowania jak: „podejmował działania inspirowane bieżącym interesem politycznym przeciwko rzekomym członkom układu” i na podstawie „wydanego niezgodnie z prawem” zarządzenia premiera Jarosława Kaczyńskiego nadzorował MSWiA, policję, ABW i CBA.
Przez dwa lata przesłuchano 14 świadków na zamkniętych przesłuchaniach komisji. Posłowie wysłuchali zeznań m.in. b. wicepremiera Romana Giertycha, obecnego szefa CBA Pawła Wojtunika, b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i prokurator Marzeny Kowalskiej. Tę ostatnią, jak zarzucał wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu, Zbigniew Ziobro nieformalnie, lecz niezgodnie z prawem odsunął od śledztwa, dotyczącego korupcji w resorcie sportu.
Ostatecznie Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej uznała, że z ośmiu zarzutów można rekomendować postawienie Zbigniewa Ziobry przez obliczem sprawiedliwości na podstawie sześciu. Zbigniew Ziobro wielokrotnie twierdził, że nie ma żadnych podstaw do pociągnięcia to sprawa inspirowana politycznie i że należy patrzeć na wniosek jako na żart.
Teraz odbędzie się głosowanie w Sejmie. Aby ostatecznie postawić Ziobrę przed Trybunałem Stanu, za wnioskiem musi zagłosować co najmniej 276 posłów. Wrześniowe głosowanie będzie nie tylko sprawdzianem lojalności posłów PO wobec swoich przedwyborczych obietnic o rozliczeniu nieprawości rządów PiS, ale również wskaże, jak wysoki jest poziom tchórzostwa polityków w obliczu realnego zwycięstwa PiS w najbliższych wyborach. Można bowiem obstawiać w ciemno, że za podniesienie ręki za pociągnięciem Ziobry do odpowiedzialności, ludzie Kaczyńskiego i Ziobry będą się mścić.