Czy klub Zjednoczonej Prawicy zagłosuje za reformą szkolnictwa wyższego autorstwa zespołu Jarosława Gowina? To wcale nie jest takie oczywiste. Chłodne stosunki pomiędzy ministrem a wierchuszką PiS mogą sprawić, że większość sejmowa odrzuci projekt.

Jarosław Gowin, szef szkolnictwa wyższego / facebook.com/GowinJaroslaw

– Gowin jest w klinczu. Od wielu lat nie mieliśmy szefa resortu szkolnictwa wyższego, który by miał tak dobry kontakt ze środowiskiem akademickim. To jest ewenement w historii III RP. Przygotowywana przez niego reforma systemu szkolnictwa wyższego była, w przeciwieństwie do większości ustaw PiS, szeroko konsultowana i przygotowywana wspólnie z przedstawicielami polskiej akademii – mówi pracownik naukowy jednej z poznańskich uczelni w rozmowie ze Strajk.eu.

O ile reforma zakładająca m.in. powrót egzaminów wstępnych na studia zyskała akceptację tego środowiska na trwającym w Krakowie Kongresie Nauki, to już aprobata ze strony PiS i Solidarnej Polski ciągle stoi pod znakiem zapytania. Przyczyną wcale nie muszą być zastrzeżenia co do merytorycznego kształtu projektu. Gowin znalazł się na cenzurowanym tuż po lipcowych protestach przeciwko zamachowi na wymiar sprawiedliwości, kiedy w ciepłych słowach wypowiedział się o zawetowaniu dwóch ustaw przez Andrzeja Dudę. Przedstawicielka jego koła poselskiego – Polski Razem przyznała w rozmowie z mediami, że jej szef rozważa głosowanie przeciwko odrzuceniu prezydenckiego weta. Tygodnik „Newsweek” opublikował do tego tekst, z którego dowiadujemy się, że minister nauki jest podejrzewany przez prezesa o udział w budowie szerzej zakrojonej koalicji, której główną postacią miałby być prezydent. Gowin miałby najpierw odegrać rolę parlamentarnego niszczyciela (bez głosów jego koła PiS nie ma większości), a następnie jednego z liderów rządu mniejszościowego, sformowanego wspólnie z Kukiz’15 i częścią opozycji. Wcześniej przez Sejm miałby zostać przepchnięty wniosek o konstruktywne wotum nieufności. Pod koniec lipca Kaczyński wezwał Gowina na dywanik i zapytał wprost: czy planowane jest obalenie obecnego rządu. Szef Polski Razem podobno zaprzeczył, jednak chłód we wzajemnych stosunkach pozostał.
Niepokojącym symptomem dla Gowina mogą być dzisiejsze słowa szefa klubu parlamentarnego PiS. -To wszystko są pomysły dziwne i wątpię, żebyśmy się na nie zgodzili. Dziwi mnie też, dlaczego (Gowin – przyp.red.) przedstawia projekt, którego nie zna rząd ani klub parlamentarny, który ma go uchwalić – powiedział Ryszard Terlecki w radiowej Trójce.
Jaka jest reakcja ministra? Zaskoczenie. Gowin twierdzi, że rząd o wszystkim był informowany. – Pokazałem ten projekt jako pierwszemu środowisku akademickiemu, bo takie było zobowiązanie – tłumaczy. – Konsultowałem ten projekt z wieloma politykami naszego obozu i jestem spokojny, że obóz Zjednoczonej Prawicy stanie za nim murem – przekonuje.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Od wielu lat nie mieliśmy szefa resortu szkolnictwa wyższego, który by miał tak dobry kontakt ze środowiskiem akademickim.” Gowin, największy neoliberał w tym rządzie znajduje stronników na niby że lewicowym portalu? Polecam sprawdzić z kim konsultował się minister i czy był tam ktoś o jakkolwiek lewicowych poglądach? dlaczego na przykład nie był podczas konsultacji brany pod uwagę głos jakiekolwiek związku zawodowego? Podpowiem że Gowin słuchał tych którzy mają takie same – skrajnie wolnorynkowe – poglądy jak on i dostarczał do jego pustej łepetyny argumentów mających legitymizować te skrajnie prawicową ustawę przed krytyką formułowaną ze społecznych pozycji.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…