Wiele wskazuje na to, że nowy prezydent będzie musiał poczekać do nowego roku z obsadzeniem stanowisk w KP swoimi wybrańcami. Wszystko przez pustki w kasie instytucji, spowodowane nowym systemem nagradzania pracowników, wprowadzonym w ostatniej chwili przez Komorowskiego.

Jak podaje „Rzeczpospolita” – Fundusze Kancelarii Prezydenta, które przejmie ekipa Andrzeja Dudy, są tak małe, że sparaliżują początek jego urzędowania.
Przedstawione informacje wskazują na to, że 31.07 br. ustępujący prezydent wprowadził zmiany w statucie instytucji i regulaminie nagradzania jej pracowników, które oznaczają konieczność przyznania wysokich odpraw osobom, które zostaną zwolnione przez nowego rezydenta Belwederu.
Część pracowników już została zwolniona, otrzymując dodatkowe odszkodowania w wysokości kwartalnych zarobków. Doprowadziło to do drenażu budżetu instytucji. W czerwcu pula środków przeznaczanych na płace wzrosła z 2,5 do 3 mln zł. W niektórych obszarach, jak np. fundusz świadczeń socjalnych, budżet został już wykorzystany niemal w 100 proc.
Kuriozalna sytuacja może sprawić, że Andrzej Duda, który już jutro obejmie urząd Prezydenta RP, będzie musiał przez pierwsze miesiące swojej kadencji współpracować z ludźmi swojego poprzednika, gdyż w budżecie nie będzie pieniędzy na ich odprawy.
Sąd bardzo wyrozumiały dla kamienicznika. Skazany za próbę oszustwa nie pójdzie do więzienia
Josef Lew, „rzutki biznesmen” robiący interes na poznańskich nieruchomościach,…
wiem, że to takie staroświeckie – ale urzędnicy pracujący w kancelarii prezydenta jak i sam prezydent powinni kierować się poczuciem obowiązku wobec obowiązującego prawa, nie zaś swego politycznego widzimisię.