Narasta społeczny opór wobec technologicznych form inwigilacji i kontroli. Władze odpowiadają jednak represjami. 29-letni obywatel Niemiec został aresztowany po tym jak okazało się, że naruszył sprawność czipa na swoim dowodzie osobistym za pomocą kuchenki mikrofalowej.

wikipedia commons
wikipedia commons

Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Pracownicy lotniska podczas rutynowej kontroli przy przejściu przez bramki zauważyli, że elektroniczny czip na dowodzie mężczyzny jest nieaktywny. Natychmiast na miejsce została wezwana policja. 29-latek został przewieziony na komisariat, gdzie przyznał, że celowo zniszczył element umożliwiający jego lokalizacje, podgrzewając go w kuchence mikrofalowej. Niepokorny obywatel usłyszał zarzut „nielegalnego modyfikowania dokumentów urzędowych”.

Markwart Faussner, aktywista na rzecz wolności obywatelskich i pomysłodawca utworzenia placu im. Edwarda Snowdena w Dreźnie, zauważa, że zjawisko buntu przeciwko technologiom inwigilacyjnym ma coraz szerszą skalę. Szczególnie wyczuleni na ochronę swojej prywatności są według niego obywatele RFN. – Wynika to w uwarunkowań historycznych. Niemcy doświadczyły w ciągu ostatnich stu lat totalitarnych rządów, które starały się kontrolować życie obywateli. Pozostała po tym głęboko zakorzeniona nieufność wobec nadwornych zapędów władz państwowych – komentuje Faussner.

Według badań, na które powołuje się amerykański dziennik „Washighton Post”, prawie 40 proc. Niemców w 2014 roku wyraziło opinie, że digitalizacja dokumentów stwarza zagrożenie dla wolności w postaci możliwości inwigilacji przez służby wywiadowcze.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…