– Kiedy składaliśmy propozycje społeczne, słyszeliśmy to niemożliwe, nie ma na to pieniędzy. Wczoraj okazało się, że pieniądze są na wszystko – mówił Leszek Miller na konwencji Zjednoczonej Lewicy SLD+TR+PPS+UP+Zieloni, odnosząc się do sobotnich obietnic partii rządzącej i jej największego konkurenta.
ZL proponuje także zwolnienie początkujących pracowników ze składek na ZUS – przez półtora roku, w pierwszym i drugim miejscu pracy. Jak przekonuje Barbara Nowacka, przyniesie to 150 tys. nowych miejsc pracy. W zamian, lewica chce zakazu bezpłatnych staży. – Godna praca to płaca opłacona – mówiła Nowacka.
Wśród godnych odnotowania propozycji znalazło się także przywrócenie trzeciej stawki podatkowej – na poziomie 40 proc. dla najlepiej zarabiających – oraz zwolnienie z podatku dochodowego osób, które zarabiają poniżej 21 tys. zł miesięcznie. To różni postulaty ZL od propozycji PiS – które mówi o podniesieniu kwoty wolnej od podatku, ale obawia się przyznać, że obniżając podatki dla najuboższych trzeba jednocześnie podnieść je bogatym.
W swoim programie ZL mówi też o służbie zdrowia – sprzeciwia się współpłaceniu za leczenie oraz przekształcaniu szpitali w spółki.
– Nie pozwolimy nikomu umierać w kolejce do lekarza, na to nie stać państwa polskiego – mówił sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski. – Finansowanie służby zdrowia powinno być zwiększone do co najmniej 7 procent PKB .