Zmienią się zasady wypłat dodatku dla 46 tysięcy dzieci wychowywanych w rodzinnych domach dziecka lub przez rodziny zastępcze. Jednocześnie Jarosław Kaczyński chce przekierować grupę beneficjentów z osób zamożnych na te bardziej potrzebujące. Cały czas negocjuje w tej sprawie z premierem Morawieckim. Jednocześnie rząd kusi przed wyborami ekstra pieniędzmi dla emerytów.
Na pewno zmienią się zasady wypłaty świadczenia dla dzieci z rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych – jest ich około 46 tysięcy. Według nowego pomysłu resortu Elżbiety Rafalskiej, będą one dostawać jedynie 400 zł miesięcznie. Pozostałe 100 ma trafiać na specjalne konto, z którego środki będą mogły zostać wypłacone po ukończeniu 18. roku życia.
W #warmińskomazurskie w 2017 r. w ramach rodzinnej pieczy zastępczej funkcjonowały 1854 rodziny zastępcze oraz 25 rodzinnych domów dziecka. https://t.co/GmMSh8McDD #DzieńRodzicielstwaZastępczego #PieczaZastępcza #PomocSpołeczna #rodzina #dzieci pic.twitter.com/mmFxapIdLl
— Urząd Statystyczny (@Olsztyn_STAT) 30 maja 2018
Jarosław Kaczyński podczas konwencji programowej PiS w kwietniu zapowiedział szersze, jeszcze bardziej rewolucyjne zmiany w 500 plus. Z 800 do 1050 zł ma podnieść się próg dochodowy uprawniający do pobierania dodatku na pierwsze dziecko. Jednocześnie w rodzinach z dochodem do 3 tysięcy świadczenie przyznawano by na podstawie limitu dochodu na osobę. Są tez plany wprowadzenia limitu maksymalnego – „od góry” oraz wydłużenia czasu wypłaty świadczenia, jeżeli dziecko kontynuuje naukę do 25. roku życia. Zmiany cały czas są w fazie negocjacji. Ponoć nie ma jeszcze zgody pomiędzy prezesem PiS i premierem w kwestii zmiany docelowej grupy beneficjentów.
Za to przed wyborami PiS znów stara się pozyskać emerytów – znalazł na nich dodatkowe pieniądze, które mają być wypłacone przez świętami Bożego Narodzenia przypadającymi zaraz po wyborach samorządowych. Natomiast jeszcze przed nimi PiS chce przegłosować specjalną ustawę, która zapewni emerytom jedną z trzech opcji – wypłatę dodatkowych pieniędzy do emerytury (od 100 do 500 zł), zwolnienie z PIT lub trzynastą pensję. Dwa ostatnie pomysły PiS „ściągnął” od opozycji: „trzynastki” domagała się PO, natomiast ulgi podatkowej – PSL. Ale najprawdopodobniej skończy się na dodatkach do emerytury, ponieważ to dla rządu rozwiązanie najtańsze. Jeżeli dodatek mieliby dostać tylko najbiedniejsi emeryci, uszczupli to budżet o 4 mld zł, natomiast przy trzynastkach byłoby to już około 15 mld, podobnie przy zwolnieniu z PIT (14 mld). Według danych GUS emeryci są najliczniejszą grupą w Polsce żyjącą na granicy ubóstwa.
Emeryci mogą liczyć na więcej. Rząd myśli o „trzynastkach” i dodatkach
— Bartłomiej Głuszcz??? (@bartekgluszcz) 7 czerwca 2018