Site icon Portal informacyjny STRAJK

Znęcacz sie tłumaczy: „byłem prowokowany”

Rafał Piasecki zdecydował się stanąć przed kamerami i zabrał głos. To bardzo specyficzny głos. – „Przepraszam żonę. Ale…”

Zaledwie w 2,6 proc. przypadków „Niebieska Karta” spowodowała, że sprawca przestał znęcać się nad ofiarą/wikimedia commons

– Ja do tej pory ponad wszystko kocham żonę i kocham moje dzieci. Natomiast odnosząc się do samego nagrania: jest drastyczne. Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę za to. Przepraszam cię, Karolino, moje dzieci, które być może muszą tego słuchać. Przepraszam całą opinię publiczną. Nie ma słów wytłumaczenia. Nawet to, że byliśmy na balu karnawałowym i byłem pod wpływem alkoholu, nie tłumaczy mnie z tego – powiedział Piasecki dla TVN24. A jednak za chwilę wytłumaczenie znalazł: „Żona znała moje słabe punkty, (…) dyskredytowała mnie niejednokrotnie, wiedząc, co robiłem dla rodziny, jak bardzo się starałem. Byłem prowokowany poprzez środkowe palce”. A zatem już wiemy, kto był prawdziwą ofiarą! Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę bal karnawałowy.

Piasecki zabrał głos po raz pierwszy od upublicznienia nagrania, na którym słychać jak poniża, wyzywa i bije żonę, która zapomniała zabrać z restauracji kwiatka, którego od niego dostała. Jej gehenna w zaciszu domowym trwała 11 lat. W końcu kobieta zdecydowała się odejść od męża, nagranie wrzuciła na YouTube, a sprawę zgłosiła do prokuratury. Poszła też do telewizji.

Były radny z Bydgoszczy manipuluje. Zachowuje się tak, jakby to, co słyszeliśmy na nagraniu nie było codziennością, a zaskoczeniem również dla niego samego. Przedstawia sytuację tak, jakby jeden raz go „poniosło”. To jednak nieprawda. Piasecki nie wspomina już dziennikarzom o tym, jak chwalił się „tradycyjnym porządkiem”, który zaprowadził w domu, żądał od żony posiłków o określonych porach, a o swojej żonie mówił z pogardą, że zamiast usługiwać mężowi, wolała fitness.

Co na zakończenie przeprosin? Były już radny z żalem stwierdził: – Nie traciłem ducha, że moja żona może kiedyś doceni mnie. Niestety, to jest akt mojej rozpaczy. Dramatyczny, dramatyczny. Kupowałem jej najdroższe kosmetyki, ciuchy, bieliznę, do tej pory zresztą nosi i bardzo się z tego cieszy, bo chociaż coś może ma po mnie. Niech nosi jak najdłużej.

„Dobry pan” zapowiedział, że założy fundację, aby odkupić swoje przewiny: – Może się okaże że w Polsce nie jest jedna osoba, która tak upadła i będzie próbowała jakkolwiek dobrym to zło wynagrodzić, które rzekomo innym osobom zrobiła.

„Rzekomo”.

Exit mobile version