Prokurator w Ostrowie Wielkopolskim skierował do sądu wniosek o wydanie wyroku skazującego bez rozprawy. Znęcacz został nagrany przez działaczy Otwartych Klatek.
Na fermie norek w Masanowie w powiecie ostrowskim 31-letni pracownik znęcał się nad zwierzętami. W 2016 roku ukrytą kamerą nagrał go działacz Otwartych Klatek, który zatrudnił się na fermie na 2 miesiące. Kamera zarejestrowała, jak mężczyzna bił norki i uderzał nimi o ścianę. Twierdził, że to dlatego, że „go gryzły”. Stowarzyszenie przekazało nagrania do prokuratury, ta była wstrząśnięta.
– Postępowanie prokuratorskie dowiodło, że jeden z pracowników fermy znęcał się nad norkami – uderzał nimi o ścianę i wrzucał je do klatek trzymając za ogon, czym naraził zwierzęta na ból i cierpienie – powiedział dla TVN24 Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Prokurator skierował do sądu wniosek o wydanie wyroku skazującego bez konieczności przeprowadzania rozprawy, tak mocne były dowody winy. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów znęcania się nad zwierzętami i dobrowolnie poddał się karze.
– To dobrze, że ktoś ponosi konsekwencję swoich czynów, ale liczyliśmy, że będzie to jednak jakaś osoba decyzyjna na fermie, a nie szeregowy pracownik. Z zebranych przez nas dowodów wynika, że tam panuje ciche przyzwolenie na takie zachowania. To tylko kropla w całym morzu – Paweł Rawicki z Otwartych Klatek przyznaje, że szybka reakcja organów ścigania miło go zaskoczyła, jednak chciałby, aby wyrok miał charakter odstraszający. Prokuratura wnioskowała o 2 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, dozór kuratora i tysiąc złotych nawiązki na ochronę zwierząt.