Pospolity wandalizm czy kolejny „bohaterski czyn” zwolenników Wielkiej Polski? W gminie Orla nieznani sprawcy zamazali białoruską nazwę miejscowości na dwujęzycznej tablicy.
Orla jest jedną z nielicznych gmin w Polsce, gdzie skorzystano z możliwości przewidzianej o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Symbolicznie akcentując obecność mniejszości białoruskiej, w 2011 r. ustawiono w 25 jej miejscowościach dwujęzyczne nazwy miejscowości. W kolejnych latach dołączały kolejne wsie i kolonie. Obecnie każda miejscowość w gminie ma oficjalną nazwę polską i w języku mniejszości.
Dwujęzyczne tablice już kilka razy padały w ostatnich latach ofiarą wandalizmu. Działo się zresztą tak nie tylko w gminie Orla, ale i w okolicach Puńska, gdzie z kolei na tablicach widnieją razem z polskimi nazwy litewskie, czy w miejscowościach pod Opolem, gdzie w użyciu jest też nazwa niemiecka. Nigdy policji nie udawało się złapać sprawców. Najprawdopodobniej tak samo będzie, niestety, również i tym razem. Gdy mieszkańcy zorientowali się, że dwie tablice zostały zniszczone, sprawców dawno nie było w pobliżu. Sprawa została w dodatku zgłoszona na policję trzy dni po fakcie, w poniedziałek, chociaż zamalowaną nazwę białoruską dostrzeżono jeszcze w piątek.
Wójt gminy Orla Piotr Selwesiuk ma mimo wszystko nadzieję, że policja będzie skuteczna, a kara zniechęci kolejnych potencjalnych wandali. Polityk zasugerował w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że był to raczej pospolity wandalizm bez głębszej motywacji. Zapowiedział również szybkie przywrócenie zniszczonej tablicy z nazwą wsi Reduty oraz przewróconego słupka wskazującego przebieg szlaku turystycznego „Drzewo i Sacrum”.
Za bardziej poważną uznał sprawę działacz mniejszości białoruskiej w Polsce i radny Bielska Podlaskiego Tomasz Sulima, który powiedział „GW”, że incydent to „próba wprowadzania elementów wrogości w społeczeństwie wielokulturowym Białostocczyzny”. W jego ocenie ktoś dąży do tego, by w regionie doszło do konfliktów narodowościowych, ale działania te skazane są na niepowodzenie. – Oczekiwałbym odpowiedniej reakcji nie tylko od policji, ale i od autorytetów, którzy promują wielką Polskę katolicką – podsumował Sulima.