Trzcianka pozbyła się mauzoleum żołnierzy radzieckich. Pomnik przypominał o wyzwoleniu miasta spod władzy nazistowskich Niemiec 28 stycznia 1945 r. Podobno nie było pod nim szczątków żołnierzy, ale gdzie je przeniesiono, nie wie w stu procentach nawet IPN.
Monumentalny pomnik z kolumnadą, napisem w języku rosyjskim oraz tablicą informującą o pochówku w tym miejscu żołnierzy i oficerów armii radzieckiej został zrównany z ziemią 8 września. Lokalne władze, komentując sprawę dla Wirtualnej Polski, nazwały ten dzień „historycznym”. Tak też napisano o rozbiórce na miejskim portalu informacyjnym.
Władze Trzcianki starały się o zgodę na zniszczenie mauzoleum od dwóch lat. W planie rewitalizacji placu Pocztowego, gdzie się znajdowało, nie było dla niego miejsca – planowany jest tam teren zielony. Archiwalne dokumenty wskazywały jednak, że pomnik znajduje się na miejscu zbiorowego pochówku, co w świetle zapisów umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji blokowało dekomunizacyjny zapał. Władze miasta twierdzą, że przeprowadzona ekspertyza dowiodła, że grobów nie ma, urzędnicy przekonują, że wszystkie szczątki ekshumowano z placu na cmentarz w Wałczu jeszcze w 1953 r. Strona rosyjska utrzymuje, że badanie przeprowadzono niestarannie; orzeczono, że ludzkich szczątków pod mauzoleum nie ma na podstawie zaledwie dwóch próbek gruntu. Rosyjska ambasada nazwała zniszczenie pomnika „bezprawnym i niemoralnym”.
Wyburzono #mauzoleum #ArmiaCzerwona. #Ambasada Rosji #protest.uje https://t.co/gBOpnxyOqS #Trzcianka #historia #Rosja pic.twitter.com/KH5ZIrCKLc
— Życie Piły (@ZyciePily) 9 września 2017
Nawet eksperci od dekomunizacji w IPN, którzy przejęli archiwa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, nie są w stanie potwierdzić, że szczątki radzieckich żołnierzy naprawdę trafiły na cmentarz w Wałczu. Dokumenty Czerwonego Krzyża w tej sprawie nie są jednoznaczne. Informacje o ekshumacji w 1953 r. pochodzą z ustnych relacji mieszkańców.
Prawicowe media nie wdają się w szczegółowe rozważania, tylko świętują. – Dziś jest sukces. Polska staje się wolna od symboli komunistycznych – triumfował sekretarz okręgowy PiS w Pile w rozmowie z niezależną.pl, która opatrzyła tekst o zrujnowaniu mauzoleum kuriozalnym nagłówkiem „sprawiedliwość po 70 latach”. Komu oddano tę sprawiedliwość – czyżby pokonanym niemieckim nazistom?