Nie przebierają w słowach górniczy związkowcy z Sierpnia 80’, upominając się o prawa górników do pracy niezagrażającej zdrowiu i zachowania kopalni.
Na tle pogarszającej się sytuacji związanej z koronawirusem na Śląsku i niedwuznacznych obietnic polityków, że rozpatrywany jest wariant zamknięcia tego regionu na podobieństwo włoskiej Lombardii, związkowcy wysłali poważne ostrzeżenie pod adresem rządzących.
„Rząd Mateusza Morawieckiego w rzyci ma górnictwo, górników, kopalnie i nasz węgiel. Nie obchodzi go to wcale. Zajmują się wyborami prezydenckimi, kolportażem, drukiem, pierdołami. Zrobią wszystko, by utrzymać się u koryta. Po trupach do celu, tu w sensie dosłownym. Po trupach kopalń i górnictwa. A może i górników…”, piszą rozgoryczeni górnicy. Oskarżają władze o falę choroby wśród górników i ich rodzin i twierdzą, że każda ofiara będzie obciążać sumienia rządzących. Twierdzą, że rząd ich oszukał i obawiają się, że pod pretekstem walki z koronawirusem będą zamykane kopalnie. Dostaje się i prezydentowi Dudzie: „Milczy o górnictwie także prezydent Andrzej Duda. Milczy, albo >>rapuje<<. Tu nie czas na rapy, gdy na Śląsku prawdziwe dramaty. (…) To jaka dziś jest sytuacja na Śląsku i w górnictwie jeśli nie trudna? Jest bardzo trudna, zła i dramatyczna. Zaś panowie Morawiecki oraz Andrzej i Piotr Dudowie milczą” – czytamy w stanowisku związku.
Górniczy związkowcy zapowiadają walkę o każde miejsce pracy, jednocześnie odżegnując się od krążącego w przestrzeni publicznej pomysłu marszu na Warszawę. Zwracają także uwagę, że na górników i ich rodziny wylewa się w Polsce fala hejtu. „Faszyzacja języka względem Ślązaków i górników przeraża. (…) My jesteśmy ludźmi ciężkiej, niebezpiecznej, lecz uczciwej pracy. Ale dziś cierpią także nasze rodziny. Nasze żony, którym każe się przynosić zaświadczenia, że są zdrowe, bo inaczej nie będą dopuszczone do pracy. I nasze dzieci, które wytykane są palcami i traktowane jak zadżumione, jak roznosiciele zarazy, jak gorszej kategorii” – podsumowują działacze.
Czas zabawy się skończył – uprzedzają polityków związkowcy z Sierpnia 80’.