Najnowsze badania dowodzą, iż w ciągu najbliższych trzech dekad pogoda w ponad 80 proc. dużych ośrodków miejskich na świecie stanie się niemal nie do zniesienia. Wyniki publikuje pismo PLOS One.
Wnioski naukowców są jednoznaczne: w Londynie będzie jak w Barcelonie, w Paryżu jak w Canberze, w Sztokholmie jak w Budapeszcie, a w Moskwie jak w Sofii.
Naukowcy z politechniki w Zurychu pod lupę wzięli 520 największych miast na świecie. Wyniki analizy wskazują, że 77 proc. z nich doświadczy „uderzających zmian klimatycznych” do roku 2050. 22 proc. zaś zetknie się z „nowymi warunkami klimatycznymi”, czyli zjawiskami atmosferycznymi dotychczas tam niespotykanymi. W Europie dojdzie w miastach do poważnego ocieplenia: o 3,5 stopnia Celsjusza w okresie letnim i 4,7 stopnia zimą.
Climate Change: How Hot Cities Could Be in 2050 – dryriver writes: A new study, published in the journal PLOS One, suggests summers and winters in Europe will get warmer, with average increases of 3.5C and 4.7C respectively. It’s the equivalent to a city… https://t.co/f9cjW2qhS8
— Desperate Times (@realJohnCurley) July 11, 2019
Miasta położone na półkuli północnej, w strefie klimatu umiarkowanego, zaczną przypominać klimatem obszar znajdujący się ok. 1000 km bliżej równika. Uczeni ostrzegli, że będzie to miało negatywny wpływ nie tylko na zdrowie mieszkańców, ale także na stan infrastruktury.
Jeżeli chodzi o stolicę Polski, to przewidywania naukowców są takie, że w najcieplejszym miesiącu roku temperatura wzrośnie o 6,7 stopni Celsjusza. Klimat będzie podobny do tego, który teraz panuje np. w Tbilisi.
Uczeni wskazują także, że zmiany klimatu będą jeszcze bardziej drastyczne dla jednej piątej miast świata, zwłaszcza położonych w strefach tropikalnych, np: Kuala Lumpur, Dżakarta, czy Singapur. Do 2050 roku doświadczą one zjawisk pogodowych, których nie napotkano dotąd nigdzie – chodzi głównie o ekstremalne zjawiska atmosferyczne. Wilgotne i suche pory roku staną się jeszcze bardziej intensywne, zwiększając niebezpieczeństwo coraz częstszych i poważniejszych suszy oraz powodzi.
„Ten bezprecedensowy poziom zmian zwalił mnie z nóg. To warunki środowiskowe, których nie ma w tej chwili nigdzie indziej na świecie” – powiedział brytyjskiej gazecie Guardian szwajcarski naukowiec Tom Crowther, jeden z prowadzących badania. „Oznacza to, że pojawią się nowe wyzwania polityczne i infrastrukturalne, z którymi nie mieliśmy wcześniej do czynienia” – dodał. Crowthera cytuje portal Interia.