Dzień dobry Polsko! Dziś Twoje święto, więc złoże Ci życzenia. Pozwolisz, że nie będę, wzorem modnych dziś patriotów, licytował się z nimi na wielkie słowa i emocje, sztuczne jak zęby pewnego polityka ioraz gromkie deklaracje o miłości Ojczyzny (koniecznie z dużej litery). Jeżeli tak na to spoglądać, to nie jestem gorliwym patriotą. Powiem więcej – mam głęboki wstręt do zachowań stadnych, obnoszonych na pokaz wzruszeń i tępienia wszystkich, których poglądy mają czelność różnić się od poglądów obowiązujących w stadzie właśnie. Jednak, jak odważnie myślę, nie czyni mnie to gorszym Twoim obywatelem. Zatem złożę swoje życzenia takie, jakie uważam za ważne. Nawiążę przy okazji do dzisiejszego wystąpienia dwóch Twoich polityków, którzy na codzień oczywiście mają otwory gębowe pełne deklaracji o miłości do Ciebie i, co oczywiste z ich punktu widzenia, są przekonani o nadzwyczajenj roli społecznej, jaka im z tego powodu przysługuje.
Otóż życzę Ci, by mniej wokół Ciebie było polityków, którzy są dogłębnie przekonani, że ich wyjątkowość predysponuje ich do traktowania całej reszty jako łatwej do kierowania trzody, która łyknie wszystko, co mówcom spłynie z pysków. I żeby nie byli tak święcie przekonani, że najskuteczniejszą metodą kierowania swoją owczarnią było granie na najniższych i najprostszych instynktach: strachu, agresji, ksenofobii i nienawiści. Żeby do tych zakutych łbów trafiło, że może warto ludzi traktować po partnersku. To niełatwe, wiem, bo ludzie w ogóle nie są łatwi, szczególnie wtedy, gdy da im się przekonanie, że są równie ważni jak każdy obok nich, ale trudno, nikt im nie kazał pchać się do polityki.
Życzę Ci też, Polsko, byś przestała się bać o siebie samą: nie lękała się wojny, napaści, kolejnych rozbiorów. Mówiąc inaczej, byś miała pewność, że polityka , prowadzona przez najętych do tej roboty ludzi, służy i służyć będzie Twojemu pokojowemu rozwojowi, a nie gorączkowemu przeznaczaniu wypracowanych pieniędzy na zakup kolejnych partii broni, bo jakiś rozedrgany emocjonalnie dureń wmówił Twoim obywatelom, że otoczona jesteś wrogami, którzy dybią na Twą suwerenność i chcą Cię anihilować. Żebyś dla siebie i innych miała życzliwą dla każdego twarz kraju, którego siła ekonomiczna i dobrobyt społeczeństwa każą innym się z nim liczyć, a nie wykrzywioną nienawiścią mordę państwa, którego wszyscy dookoła się boją nawet nie dlatego, że jest militarnym zagrożeniem, a dlatego, że wszyscy boją się nieobliczalnych świrów.
I na koniec wreszcie życzę Ci, by Twoi obywatele nie zasypiali i nie budzili się z przekonaniem, jak pięknie jest dla Cebie umierać, a by po prostu żyli w spokoju i pewności jutra. By myśląc o Tobie nie doznawali emocjonalnych, a kosztownych energetycznie uniesień, lecz spokojnie czasem konstatowali, że nie ma lepszego miejsca do życia dla nich samych i ich dzieci. Wszystkiego najlepszego!