Pojechała do podpoznańskiego wspierać strajkujących pracowników. Wraz z towarzyszami z Młodej Lewicy spotkała się z załogą Solarisa pod bramą zakładu. Poznajcie Małgorzatę Haloszkę.
Nie tylko czołowi politycy sejmowej Lewicy pojawili się wczoraj w Bolechowie na spotkaniu ze strajkującymi pracownikami fabryki Solaris. Nie zabrakło też działaczy i działaczek organizacji młodzieżowej, Młodej Lewicy. Punktualni i doskonale przygotowani – byli na miejscu już pół godziny przed rozpoczęciem wiecu, by przygotować materiały na TikToka. Kiedy członkowie załogi wyszłi z zakładu, zobaczyli przed bramą właśnie ich – grupę młodzieży z transparentem „Solidarni z pracownikami Solarisa”.
Pierwsze protesty w życiu
Dla Małgorzaty Haloszki był to jeden z pierwszych protestów pracowniczych w życiu. Uczestniczyła w poniedziałkowej demonstracji solidarnościowej, była na miejscu też wczoraj. Szesnastoletnia dziewczyna z Poznania od roku działa w strukturach Młodej Lewicy. Obecnie jest koordynatorką powiatu poznańskiego.
Po akcji, w rozmowie z Portalem Strajk przyznała, że udział w obu protestach był dla niej niezwykłym przeżyciem.
– Zarówno za pierwszym razem, jak i dziś szczególnie zapali mi w pamięć pracownicy. Cieszę się, że wyszli walczyć o swoje prawa i dali przykład społeczeństwu. Patrząc na nich rozpiera mnie duma z tego że jestem Polką i mogę dzielić z takimi odważnymi ludźmi narodowość – podkreśla Małgorzata Haloszka.
Będziemy pracownikami, nie przedsiębiorcami
Na pytanie dlaczego wybrała się na wielkopolską prowincje, aby wspierać strajk, odpowiedziała bez wahania:
– Sprawy jak ta powinny być ważne dla nas wszystkich, ponieważ wpływają na nasze życia. Dzięki pracownikom Solarisa miasta dysponują ekologicznymi pojazdami, którymi poruszamy się wszyscy. Mój udział w proteście, przebycie tych 25 km do Bolechowa, to nic w porównaniu do tego, co zawdzięczam ich pracy. Dlatego, z czystej ludzkiej przyzwoitości będę im okazywać, najbardziej jak mogę, moje wsparcie – powiedziała aktywistka Młodej Lewicy.
Wcześniej wspierała też strajk pracowników Amazona. Wtedy właśnie zauważyła, że wiele osób pracujących w potężnych kapitalistycznych zakładach jest niewiele starszych od niej.
– Kwestią, którą często pomija się na zajęciach w szkole jest to, że większość z nas będzie pracownikami, a nie przedsiębiorcami. Niewykluczone, że walka o godne płace, czyli o godne życie, niedługo stanie się także naszą walką.
Ich zwycięstwo będzie naszym zwycięstwem
O tym jak trudna przyszłość czeka młodych wchodzących na rynek pracy, mówi też Adam Boch, sekretarz zarządu Młodej Lewicy.
– Trudno jest znaleźć umowę niebędącą śmieciówką. Gastronomia, rozwożenie jedzenia, drobne umowy o dzieło, sprzątanie, tak naprawdę chwytamy się wszystkiego, by jakoś przebiedować okres studiów czy później szkoły średniej. Jeśli chcemy, by rynek pracy był uporządkowany, a interesy jednostki nie były gniecione przez pracodawcę, to musimy być zorganizowani i działać wspólnie – wskazuje w rozmowie z Portalem Strajk.
Młody działacz nie ma wątpliwości, że „razem można więcej”
– Pokazali to pracownicy Solarisa, którzy użyli najskuteczniejszej swojej broni: zastrajkowali. Dzisiaj wszyscy musimy być po stronie załogi pracującej w zakładach Solarisa, bo ich walka to też nasza walka, a ich zwycięstwo będzie także naszym zwycięstwem. Co rozumiem przez ”nas”? Przede wszystkich ludzi pracujących – zaznacza Adam Boch.