Nie żywię szczególnie ciepłych uczuć dla tego gościa, który wymyślił twierdzenie „Obyś żył w ciekawych czasach” i kazał je rozumieć jako przekleństwo. Chińczyk, zdaje się. Że też wielka chińska kultura akurat na Polskę musiała opuścić akurat to zdanie. Nikt wszak nie zaprzeczy, że żyjemy tutaj w ciekawych czasach. Jako dziennikarze powinniśmy w Strajk.eu być zadowoleni. Ale to ciekawość chora – ciągłe odpowiadanie na pytania, na które powinno się odpowiadać rzadko lub wcale.
Jaka część systemu sprawiedliwości dzisiaj zostanie zdemolowana?
Czy i kiedy przyjdą po Ciebie, po twoich kolegów z partii albo organizacji czy po prostu zaczną sadzać niewinnych jak popadnie, żeby tylko ludzi zastraszyć?
Jutro, czy może pojutrze wybuchnie wojna, tylko dlatego, że język ministra odpowiedzialnego za armię żyje własnym, niezależnym od mózgu życiem?
Co w najbliższym czasie uznane zostanie za symbol komunizmu i dlaczego będzie to jakiś kompletnie odjechany szczegół, za którym zaczną się uganiać rzesze oszalałych urzędników lokalnego i centralnego szczebla?
Jaka część historii zostanie opowiedziana przez IPN w sposób urągający prawdzie i, co gorsza, logice oraz ludzkiej pamięci?
I tak, mać ich w tę i nazad, codziennie. Człowiek, niechby nawet dziennikarz, nie może żyć w takiej rzeczywistości bez dnia odpoczynku. Na szczęście mamy chwile wytchnienia.
Interesowało Prosiaczka nie tylko to, czy Słoń przychodzi, kiedy na niego gwizdnąć, ale JAK przychodzi. O, to ciekawsze pytanie, a i odpowiedź warta zachodu. Wiadomo bowiem, że neoliberalny kapitalizm odchodzi, a nas i naszych czytelników powinna przede wszystkim interesować odpowiedź na pytanie JAK odchodzi. Wiemy na razie tylko tyle, że zdychając, gotów jest pociągnąć za sobą w otchłań cały świat. Obserwujemy jego konanie, informując naszych czytelników o zjawiskach i faktach, których media głównego nurtu nie zauważają.
Życzymy sobie i naszym czytelnikom, by nadchodzący 2018 rok dał więcej szans na poszukiwanie i znajdowanie odpowiedzi na pytania naprawdę istotne dla społeczeństwa, a nie drugorzędne i kompromitujące nas w oczach świata.