Wciąż słychać strzały i wybuchy na terenie Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu. Według niepotwierdzonych informacji, kompleks budynków zaatakowali terroryści.
Atak był poprzedzony wybuchem przed główną bramą Uniwersytetu. Następnie grupa zbrojnych wdarła się na teren uczelni. Początkowo policja afgańska twierdziła, że atak był dziełem pojedynczego terrorysty, szybko jednak okazało się, że jest to skoordynowana i planowana akcja. RIA Nowosti informuje, że jest jeden zabity i 14 rannych. To dane z godziny 19,14 polskiego czasu. Około 18.00 polskiego czasu duża grupa około 100 studentów uciekła z zagrożonego miejsca, jednak napastnicy zablokowali w budynkach jeszcze około 100 studentów i wykładowców, wśród których jest wielu obywateli obcych państw.
„Ja i inni studenci jesteśmy zablokowani w audytorium. Słyszymy wybuchy, obok jest strzelanina” – przez telefon jeden ze studentów powiedział agencji France Presse, którą cytuje RIA.
Uniwersytet Amerykański w stolicy Afganistanu jest uczelnią otwartą, studiuje w nim około 1800 osób. Już wcześniej był obiektem ataków terrorystycznych. Na początku sierpnia dwóch wykładowców – Amerykanin i Australijczyk, zostało porwanych. Na razie nie wiadomo, kto dokonał napadu. Można się domyślać, że celem terrorystów jest wzięcie jak największej liczby zakładników. Nie wiadomo również, czy dzisiejszy atak ma związek z ofensywą przeciwko Państwu Islamskiemu, w której uczestniczy lotnictwo USA i armia turecka.