Site icon Portal informacyjny STRAJK

Amerykańskie media i politycy zaczynają przyznawać, że nie powstrzymają już budowy Nord Stream 2

Free picture (Natural gas) from https://torange.biz/natural-gas-38480

Duńska Agencja Energetyki poinformowała, że wydała zgodę na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 w duńskich wodach. Gazociąg ten ma przebiegać przez wody Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. W Stanach doszło więc do kolejnego antyrosyjskiego wzmożenia.

Na stronie internetowej The Washington Examiner przeczytać można alarmistyczne obwieszczenia o tym jak to po uzyskaniu zgody Danii powstanie nowego gazociągu jest „nieuniknione”. Niektórzy polityczni notable także sieją atmosferę zagrożenia. Np. w minioną środę (30 października) zastępca sekretarza stanu USA John Sullivan przed komisją spraw zagranicznych Senatu stwierdził: „osiągnęliśmy ten moment, w którym Rosja ma środki i możliwości, by wybudować gazociąg niezależnie od tego, co zrobimy”.

Tego samego dnia Duńska Agencja Energetyki poinformowała, że wydała zgodę na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 na obszarze duńskich wód terytorialnych. Gazociąg ma przebiegać pod dnem Morza Bałtyckiego – przez wody Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Agencja napisała w zamieszczonym na stronie internetowej oświadczeniu, że udzieliła zezwolenia na budowę 147-kilometrowego odcinka rurociągu na południowy wschód od wyspy Bornholm.

Projekt Nord Stream 2 obejmuje budowę dwóch rurociągów gazociągu o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie od rosyjskiego wybrzeża przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Zakończenie prac planowane jest jeszcze w bieżącym roku, co wydaje się założeniem wcale ambitnym. Projekt jest wspierany przez władze krajów Europy Zachodniej, zwłaszcza w RFN i Austrii, które są zainteresowane niezawodnymi dostawami paliwa. Projekt aktywnie wspiera także Norwegia, której rząd jest właścicielem 30 proc. akcji Kvaerner – jednego z wykonawców robót budowlanych.

Rzecznik spółki-córki rosyjskiego koncernu Gazprom, która buduje Nord Stream 2, przekazał, że operator otrzymał informację w sprawie decyzji strony duńskiej wyraził z niej zadowolenie.

Wrogiem projektu są Stany Zjednoczone. Waszyngton głośno sprzeciwia się temu projektowi, ponieważ USA chcą dostarczać skroplony gaz ziemny do Europy i utworzyć rynek zbytu dla własnych koncernów.

Ponadto budowie sprzeciwia się Ukraina, która – zupełnie słusznie – obawia się utraty dochodów z tytułu tranzytu rosyjskiego gazu. Tamtejsi decydenci chyba słabo skalkulowali sobie skutki swojej geopolitycznej rewolucji. O pomstę do nieba wołają także Litwa, Łotwa i Polska, które uważają projekt za polityczny. To oczywiście prawda, ale nie jest jasne dlaczego rządy tych krajów uważają, że Rosja nie ma prawa podejmować politycznych decyzji, tudzież ekonomicznych decyzji motywowanych politycznie.

Panicznie reaguje też ukraiński Naftohaz. W krótkim oświadczeniu opublikowanym w sieci społecznościowej Twitter opublikowano podziękowania dla tradycyjnie proamerykańskich władz w Kopenhadze za to, że próbowały obstrukcji, ale też i zrozumienie. W warunkach prawa międzynarodowego brak takiej zgody byłby jego naruszeniem. Ukraiński koncern wzywa więc „wielkie państwa Zachodu” do nałożenia nowych sankcji – nie bardzo wiadomo na kogo. Jest to zaiste kuriozalny komunikat.

Do nowego pakietu sankcji wzywają też oficerowie ksenofobicznej euroatlantyckiej propagandy. Np. związany z Radiem Wolna Europa (sic, to jeszcze istnieje!) Todd Prince już wzywa Kongres Stanów Zjednoczonych do działania konstatując, iż do pełni gazowego mroku zostało już tylko 30 proc. całości rurociągu.

Exit mobile version