Rośnie napięcie pomiędzy dwoma bliskowschodnimi mocarstwami. W Teheranie spłonęła saudyjska ambasada, a tamtejsze władze ostro skrytykowały egzekucję szyickiego duchownego Nimra an-Nimra, wykonaną przez Ar-Rijad. W odpowiedzi Arabia Saudyjska dała irańskim dyplomatom 48 godzin na opuszczenie jej terytorium.
Jeszcze w niedzielę rano wydawało się, że stosunki pomiędzy monarchią Saudów a Iranem zmierzają ku polepszeniu. Po sobotnim ataku na ambasadę w Teheranie, w Wiedniu spotkali się szefowie dyplomacji obu państw, aby przy mediacji strony austriackiej ustalić plan wygaszenia napięcia. – Obydwaj dyplomaci zapewnili, że w interesie żadnej ze stron nie leży dalsza eskalacja konfliktu – mówił zadowolony rzecznik austriackiego ministra spraw wewnętrznych Sebastiana Kurza, który spotkał się z Adilem ibn Ahmad al-Dżubajrem, reprezentującym Arabię Saudyjską i jego irańskim odpowiednikiem – Dżawadem Zarifem. Ledwie kilka godzin później al-Dżubajr ogłosił jednak, że Ar-Rijad zrywa stosunki dyplomatyczne z Teheranem. Według saudyjskiego ministra, zachowanie irańskich władz jest „rażącym naruszeniem wszelkich międzynarodowych konwencji”, które prowadzi wyłącznie do destabilizacji regionu.
Oskarżenia o dążenie do zaognienia konfliktu brzmią niezwykle ciekawie w ustach przedstawiciela Arabii Saudyjskiej, która w ostatnich tygodniach, łamiąc rozejm, wznowiła działania militarne w Jemenie. Państwo to od marca 2015 roku jest areną, na której – choć nie bezpośrednio – ścierają się dwie regionalne potęgi. Iran wspiera szyicką rebelię Huti, a ta jest celem ataków saudyjskiego lotnictwa.
Saudi Arabia severs diplomatic ties with Iran after violent protests over the execution of a cleric https://t.co/OUJw0wqPjJ
— New York Times World (@nytimesworld) styczeń 3, 2016
Ostatnie napięcia wynikają z przeprowadzenia przez ar-Rijad egzekucji 47 więźniów, wśród których byli zarówno członkowie al-Kaidy, jak i prominentni szyiccy duchowni z Nimrem al-Nimrem na czele. Ścięcie cieszącego się wielkim autorytetem wśród szyitów na całym Półwyspie Arabskim imama wywołało falę oburzenia wśród wyznawców jego wersji islamu.
– Zabicie człowieka, który promował cnoty, jest wielką zbrodnią. Jest także błędem, bo spowoduje boską odpowiedź – grzmiał duchowy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei. Prezydent tego kraju Hasan Rouhani nazwał zgładzenie an-Nimra „pogwałceniem praw człowieka i wartości islamu”. Głos zabrał również lider szyickiego Hezbollahu – Hassan Nasr Allah, dla którego egzekucja to „wydarzenie, którego nie można lekceważyć. Przeciwko wykonaniu wyroku protestowała również społeczność międzynarodowa z Organizacją Narodów Zjednoczonych na czele.
O powrót do rozmów i niezwłoczne wznowienie stosunków zaapelowały Stany Zjednoczone. „Wierzymy, że zaangażowanie dyplomacji i bezpośrednie rozmowy wciąż są niezbędne w działaniach mimo różnic” – powiedział agencji Reutera pracownik administracji prezydenta USA Baracka Obamy.
[crp]